Wylesianie Amazonii osiągnęło kolejny rekord. Dane satelitarne pokazują, że w porównaniu do lipca 2018 wylesianie wzrosło o 278%. Spowodowało to zniszczenie 2253 km^2 roślinności.
Obszar dotknięty działaniem człowieka jest dwa razy większy od Los Angeles. Lasy dalej zajmują około 5,5 miliona km^2 powierzchni, ale wzrost wylesiania jest bardzo niebezpiecznym procederem. Jest to także największa zmiana od początków monitorowania, czyli od 2014 roku.
Czytaj też: 3,5 mld lat temu na Marsie miało wystąpić potężne tsunami
W czerwcu 2019 roku wzrost wynosił 88%. Administracja prezydenta Brazylii ogłosiła, że zatrudni prywatną firmę, która będzie monitorowała wylesianie Amazonii. Pewne kroki muszą zostać podjęte w celu ochrony lasów, bowiem jak tak dalej pójdzie to większość Amazonii w końcu będzie wycięta.
Warto tutaj pamiętać, że jest to największy las deszczowy na Ziemi. Jest to także płuco Ziemi wychwytujące aż 2 miliardy ton dwutlenku węgla rocznie i uwalniające 20% tlenu na całej planecie. Ochrona Amazonii jest więc kluczowa dla naszej przyszłości.
Czytaj też: Temperatury mórz i oceanów rosną szybciej niż spodziewali się naukowcy
Źródło: Livescience