Może się nam wydawać, że przyszłość stoi teraz pod znakiem baterii oraz ogólnej elektryczności, więc to najwyższy czas, aby rozwijać te sektory. Ostatnio np. naukowcy z UIC opracował coś, co możemy określić pierwszą prawdziwą, bo użyteczną baterią bazującą na licie oraz węglu, ale w stanie gazowym.
Czytaj też: Bateria zapewniająca zasięg miliona mil
Ta pierwsza bateria na bazie dwutlenku węgla i litu (czy można ją nazwać litowo-dwutlenko-węglową?) jest tak naprawdę rozwinięciem poprzednich rozwiązań tego typu. Tym jednak razem naukowcy poradzili sobie z problemem szybkiego gromadzenia się węgla na katalizatorze podczas ładowania, co czyniło z baterii coś praktycznie bezużytecznego, co potwierdza Alireza Ahmadiparidari z zespołu:
Nagromadzenie węgla nie tylko blokuje miejsca aktywne katalizatora i zapobiega dyfuzji dwutlenku węgla, ale także powoduje rozkład elektrolitu w stanie naładowanym.
Naukowcy odkryli, że obejście tego problemu polega na wprowadzaniu nowych materiałów, które zwiększają zdolność baterii do recyklingu materiałów w kółko. Oznaczało to zintegrowanie nanopłatków disiarczku molibdenu z katalizatorem katodowym i zastosowanie nowego rodzaju hybrydowego elektrolitu wykonanego z cieczy jonowej i dimetylosulfotlenku.
Ta kombinacja pozwala akumulatorowi wytwarzać kompozyt złożony z wielu składników, a nie pojedynczych produktów, co sprawiło, że zapewnili tej baterii nie pierwotne 10, a 500 cykli ponownego ładowania. To jednak dopiero początek, bo wytrzymałość tego typu jest słaba:
Nasza unikalna kombinacja materiałów pomaga stworzyć pierwszą neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla baterię litową o znacznie większej wydajności i dłuższej żywotności, co pozwoli na stosowanie jej w zaawansowanych systemach magazynowania energii.
Czytaj też: Sztuczne pajęcze nici mogą zastąpić plastik
Źródło: New Atlas