Dowódca amerykańskiego dowództwa kosmicznego ostrzega, że w ewentualnym przyszłym konflikcie Chiny będą prawdopodobnie atakować amerykańskie satelity szpiegowskie specjalnymi laserami. Chociaż to tylko domysły, to akcja już ruszyła. Jak tu więc nie widzieć użyteczności Kosmicznych Sił, jakimi jest np. SpaceForce USA?
Czytaj też: Radary Hensoldt wykrywają samoloty typu Stealth
W odpowiedzi SPACECOM opracowuje „podręcznik” z National Reconnaissance Office, a więc agencją, która obsługuje flotę amerykańskich satelitów zwiadowczych, w celu ochrony i obrony „oczu Ameryki w kosmosie”. W przypadku wojny chińska naziemna broń laserowa mogłaby prawdopodobnie oślepić czujniki optyczne na amerykańskiej flocie satelitów szpiegowskich KH-11, czyniąc je bezużytecznymi. Jak mówił John „Jay” Raymond, dowódca zarówno SPACECOM, jak i dowództwa Sił Powietrznych USA:
Czujemy się swobodnie [twierdząc], że rozwijają ukierunkowaną broń energetyczną – prawdopodobnie budują lasery, aby oślepić nasze satelity.
Same KH-11 krążą wokół Ziemi na wysokości 320 kilometrów, więc ich uszkodzenie z powierzchni Ziemi wymagałoby ogromnych wręcz laserów. Czy jednak jest to problem dla Chin? Jednak to nie koniec ich domniemanej taktyki, bo według domysłów Chiny tworzą „satelity-myśliwce”, które można by wykorzystać przeciwko innym satelitom.
Te są same w sobie kluczowe, bo nie tylko zapewniają pogląd na świat „z góry”, ale też odpowiadają za komunikację, czy lokalizację GPS, a więc coś, co podczas wojny jest kluczowe.
Czytaj też: 10 najdroższych czołgów świata
Źródło: Popular Mechanics
