Reklama
aplikuj.pl

Recenzja filmu Joker

Recenzja filmu Joker

Joker to jeden z bardziej wyczekiwanych filmów tego roku. Samej postaci raczej nikomu przedstawiać nie trzeba, bo kilka jej wcieleń mieliśmy okazję zobaczyć na dużym ekranie. Tym razem produkcja Todda Philipsa nie wchodzi w skład filmowego uniwersum DC, jest jedynie historią poboczną. A szkoda, bo jak na razie, to najlepsze, co do tej pory DC nam zaoferowało.

Recenzja zwiera spojlery dotyczące fabuły filmu.

Joker to ciężka do zagrania postać.

Zdecydowanie postać Jokera to ciężki orzech do zgryzienia dla jego odtwórcy. Widzieliśmy to na przykładzie kreacji Jareda Leto, który nie sprostał zadaniu i oczekiwaniom widzów. W pamięci mamy fantastyczną rolę Jacka Nicholsona i Heatha Ledgera. Jak na ich tle wypadł Joaquin Phoenix? Zastanawiam się, czy w ogóle jest sens ich porównywać. Każdy dał nam coś innego, choć po seansie Jokera mogę śmiało powiedzieć, że Phoenix dał z siebie najwięcej. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z człowiekiem szalonym, który wyzwolił w ludziach ich najgorszą stronę. Aktor jednak w mistrzowski sposób pokazał nam całą drogę, jaką jego bohater przeszedł by stać się tym, którego nazywamy śmiertelnym wrogiem Batmana. Poznajemy nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość. Razem z Jokerem składamy tę układankę. Co nam z niej wychodzi?

Czytaj też: Disney zakazuje reklam Netflixa na swoich kanałach TV

Bohater chory psychicznie w  równie chorym świecie.

Jesteśmy w Gotham. Mieście, w którym od kilkunastu dni trwa strajk śmieciarzy, a tony odpadków powoli zamieniają metropolię w śmierdzący, pełen szczurów śmietnik. Wraz z brudem narasta również niezadowolenie społeczne wśród biedniejszych warstw. Jest to schemat bardzo znany. Wystarczy iskra, a wszystko wybuchnie. W tym wszystkim poznajemy Arthura Flecka, mężczyznę, który od dzieciństwa marzy o karierze komika. Arthur pracuje jako klaun, mieszka z matką, którą opiekuje się wyjątkowo troskliwie.  I cały czas marzy. Jego marzeniem jest niesienie ludziom radości. Jednak Gotham nie chce radości, czego dowodzi scena pobicia w początkowych minutach filmu. Zresztą, ją mogliśmy widzieć już na zwiastunach. Trzeba zaznaczyć, że od samego początku widzimy, że z głównym bohaterem filmu jest coś nie tak. Joker nie ukrywa choroby psychicznej Arthura, choć skalę jego zaburzeń poznajemy z czasem. Najpierw wydaje się, że są to niegroźne, choć niepokojące wybuchy śmiechu i urojenia.

Recenzja filmu Joker

Dopiero kiedy przyjrzymy się bliżej widzimy, że z pozoru „radosny” śmiech to w rzeczywistości wycie z bólu. Arthur jest człowiekiem bardzo nieszczęśliwym, swoim śmiechem wyraża tkwiące w nim uczucia, których sam nie rozumie. Joker pozwala nam poniekąd wejść w jego głowę, gdzie to co realne, miesza się z wyobrażeniami i marzeniami. Idąc do kina musimy być przygotowani na to, że nie wszystko na ekranie dzieje się naprawdę. Dzieją się również rzeczy, które choć prawdziwe, Arthur wolałby uznać za wymysł. Wraz z nim poznajemy jego dramatyczną przeszłość i obserwujemy, jaki wpływ wywiera to na jego zachowanie. Jednocześnie cały czas zastanawiamy się, czy gdyby nie inni, to Arthur Fleck stałby się Jokerem?

Joker porusza wiele niewygodnych tematów. Jest kontrowersyjny, pełen przemocy i ciężki.

W ostatnich latach przestaliśmy lubić proste czarne charaktery. Widzom nie wystarcza, że ktoś jest zły, teraz trzeba wyjaśnić dlaczego jest, jaki jest. Chcemy znać historie morderców, bo właśnie złożonych antagonistów lubimy najbardziej. Doprowadza to do dość niepokojącego zjawiska, gdzie pewne zachowania się tłumaczy, a „złoczyńca” jest tym, którego lubimy bardziej niż protagonistę. Podobnie jest w przypadku Jokera. Po seansie łatwo przyłapać się na myśleniu o tym, że to społeczeństwo, a przede wszystkim własna matka uczyniła go takim. Czy gdyby nie zezwolenie na przemoc, jaką wobec niego stosowano w dzieciństwie byłby taki? Czy gdyby kolega z pracy nie dał mu pistoletu, w pociągu zabiłby tych ludzi? A w końcu, czy gdyby nie panujące w Gotham nastroje Arthur stałby się makabrycznym bohaterem? Przecież w normalnym, zdrowym społeczeństwie to, co zrobił, powinno budzić lęk. Tutaj nie wzbudziło. Stało się tym, czego zgnębieni mieszkańcy miasta potrzebowali – symbolem, pod sztandarem którego mogą walczyć. Pretekstem, powodem, wymówką. W końcu to nie oni pociągnęli za spusty, oni tylko odpłacają tym, którzy ich krzywdzą. Maski pozwalają być anonimowym. Pozwalają zrzucić winę na kogoś innego.

Recenzja filmu Joker

Podobny model zachowania widzimy w przypadku Arthura. Dopiero ukryty za maską klauna potrafi powiedzieć co naprawdę myśli. Nawet w jego urojeniach ukryty za makijażem był w stanie przespać się z kobietą. Zamaskowany zabił, zamaskowany wyraził niezgodę na panującą wkoło agresję. Maska uczyniła go bezkarnym i umocniła w nim przeświadczenie, że na zło trzeba odpowiadać większym złem. W pokrętny sposób Arthur cały czas jest szczery i jedyne, na czym mu zależy to odpłacenie się za wyrządzone mu krzywdy. On widzi siebie, nie stara się pociągnąć za sobą innych, choć jednocześnie nie robi niczego, by temu zapobiec. Być może Arthur po prostu stara się wyeliminować ze swojego życia bolesne elementy, co mogłoby w końcu uczynić go szczęśliwym.

Joaquin Phoenix urodził się, by zagrać Jokera.

Aktor w mistrzowski sposób wczuł się w rolę, jaką przyszło mu zagrać. Po seansie Jokera nie mogłam wyjść z podziwu dla tego, czego na ekranie dokonał. Pogłębiające się szaleństwo i ból były bardzo realistyczne, a śmiech za każdym kolejnym razem wzbudzał niepokój. Wystarczy przyjrzeć się jego twarzy, by zobaczyć, że te trudne do opanowania wybuchy sprawiają mu cierpienie. Dodatkowo możemy zobaczyć, jak usilnie stara się to ukryć i uczynić śmiech wesołym, co za każdym razem jest bardziej karykaturalne.  Całokształt jego gry aktorskiej, mimiki i mowy ciała czyni go idealnym kandydatem do Oscara. I mam ogromną nadzieję, że Joaquin Phoenix zgarnie w przyszłym roku statuetkę.

Recenzja filmu Joker

Joker bardzo dobrze balansuje na granicy kłamstwa i prawdy. Nie wyjaśnia wielu rzeczy i pozostawia nas z wieloma pytaniami. Czy matka Arthura jednak mówiła prawdę, o jego pokrewieństwie z Brucem Waynem? Czy Thomas jest jego ojcem, czy jednak to wszystko było urojeniem chorej kobiety. Nawet dokumenty zabrane z Arkham nie dają jednoznacznej odpowiedzi.

Czy Joker to naprawdę wybitny film?

Osobiście po seansie Jokera jestem nim głęboko oczarowana, choć również wstrząśnięta niektórymi scenami. Taki jednak był zamysł. Todd Philips nie stworzył kolejnej produkcji superbohaterskiej. Równie dobrze nie musieliśmy dostać tu przemiany w Jokera, z równym powiedzeniem mógłby przemienić się w nowego złoczyńcę niezwiązanego z komiksem. To przede wszystkim droga ku szaleństwu nie tylko samego bohatera, ale i otaczającego go społeczeństwa. Bardzo podobało mi się, że niezadowolenie mieszkańców rosło wraz z otaczającymi ich górami śmieci. Miasto było coraz bardziej brudne, co stanowiło pewien pretekst do agresywnych zachowań. Zwłaszcza, w połączeniu z czczymi obietnicami bogatych.

Recenzja filmu Joker

Zdaję sobie sprawę, że Joker może niektórych bardzo skutecznie do siebie zniechęcić. Wiele scen jest zbyt długich i przeciąganych. Wiele rzeczy przewidywalnych. Wydaje mi się, że to typ filmu, który jeśli nie wciągnie kogoś przez pierwsze pół godziny, to potem raczej tego nie zrobi. Dla mnie jednak jest jednym z najlepszych filmów, jakie miałam okazję w tym roku obejrzeć. Pomijając zachwycającą grę aktorską Joaquina Phoenixa musze pochwalić spójność, z jaką stworzono Jokera. Zarówno muzyka, scenografia i zdjęcia pasowały do siebie idealnie. Ścieżka dźwiękowa potęgowała uczucie niepokoju, jaki czułam w niektórych momentach. Wszechogarniający miasto brud również pomagał wczuć się w panujące nastroje.

Jokera polecam z czystym sumieniem, choć chyba znowu nie wszystkim.

Joker to mocny film, dość brutalny i nieowijający w bawełnę. To niektórych może razić. Dodatkowo, o czym już wyżej wspomniałam, może być dla niektórych nudny, lub po prostu zbyt ciężki. I cóż, tak bywa. Warto jednak się sprawdzić i wybrać do kina, nawet jeśli zwykle omijacie szerokim łukiem filmy komiksowe. To przede wszystkim wspaniały popis umiejętności aktorskich Joaquina Phoenixa i świetnie nakręcona produkcja, o której długo po seansie nie zapomnimy.

Recenzja filmu Joker

Czytaj też: Spider-Man zostaje w uniwersum Marvela

Zdjęcia i zwiastun: Warner Bros.