Szczątki należące do około 14 mamutów wełnistych zostały odkryte na terenie Meksyku. Ponad 800 kości znajdowało się w dwóch okrągłych dołach – były to najwyraźniej pułapki używane do chwytania mamutów.
Odkrycie to może rzucić nowe światło na to, jak ludzie polowali na mamuty. Archeolodzy przypuszczają, że grupy 20-30-osobowych myśliwych używały pochodni i gałęzi do oddzielenia poszczególnych osobników od stada i kierowania ich w pułapki.
Pułapki mają głębokość 1,7 metrów i średnicę 25 metrów. W ciągu ostatnich 10 miesięcy zespół z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii Meksyku odkrył 824 kości, które odpowiadają co najmniej 14 mamutom, zarówno samicom jak i samcom w różnym wieku.
Prawdopodobnie w pobliżu znalezionych otworów znajdują się kolejne, co zwiększało prawdopodobieństwo schwytania ofiary. Brak niektórych kości sugeruje, że ludzie mogli wykorzystywać je do rytuałów, być może w celu uhonorowania samych mamutów. Istnieją dodatkowo dowody na to, że żebra tych ssaków były używane do krojenia mięsa.
Badania nad miejscami występowania europejskich mamutów sugerowały już ludzkie metody polowań na te zwierzęta. Uważa się, że w Europie takie polowanie mogło stać się możliwe dzięki udomowieniu psów. Chociaż starożytni ludzie z prehistorycznej Mezoameryki są znani z polowań z pomocą psów, zespół badawczy nie sugeruje że były one wykorzystywane do polowania w tym przypadku.
Pułapki datowane są na koniec ery plejstoceńskiej – był to niestabilny czas dla klimatu Ziemi. Pochodzą one z okresu erupcji wulkanu Popocatepetl, która nastąpiła 14 700 lat temu.