Kto by pomyślał, że zwykły tryb sieciowy The Last of Us: Part 2 może budzić tyle emocji. Na jakim etapie jego rozwoju są twórcy?
Tryb sieciowy The Last of Us rozkochał w sobie wielu graczy. Do dziś zastanawiam się, czy deweloperzy spodziewali się takiego sukcesu tej formy rozgrywki, ponieważ ewidentnie widać, że ich główne siły były skupione na fabule dla pojedynczego gracza.
Tryb sieciowy w The Last of Us: Part 2 pozwolił wzbudzić spore emocje, ponieważ nagle pojawiły się przecieki o tym, iż gra będzie pozbawiona multiplayera. Gracze szybko się zasmucili, więc Naughty Dog błyskawicznie wydało oficjalne oświadczenie, w którym informowało o dodaniu takiej formy rozgrywki w późniejszym czasie. Swoją drogą, ciekawe czy chodzi o aktualizację gry czy może jakiś bezpłatny klient gry sieciowej?
Powodem „wycięcia” multiplayera jest po prostu to, że Niegrzeczne Psiaki chcą jak najlepiej dopracować swój tytuł singleplayer i dopiero później rozwijać równie dobry tryb sieciowy. Zdaje się, że prace teraz przyspieszają, bo Naughty Dog zatrudnia ludzi, którzy będą działać tylko przy rozgrywkach wieloosobowych.
Ciekawe, czy Naughty Dog stworzy multiplayer w podobnym stylu do pierwszej części czy może pójdzie w coś nowocześniejszego jak battle royale?