Reklama
aplikuj.pl

Ostatnie żyjące mamuty posiadały szereg wad genetycznych

Naukowcy od jakiegoś czasu przypuszczają, że ostatnie żyjące na Ziemi mamuty wyginęły ok. 4000 lat temu. Zamieszkiwały wtedy wyspę Wrangla, położoną niedaleko Syberii.

Co najbardziej interesujące, przez długi czas nie udało się w pełni odtworzyć fizjonomii tych zwierząt. Przełom nastąpił, kiedy naukowcy z Uniwersytetu w Buffalo „ożywili” DNA należące do jednego z osobników. W ten sposób autorzy badania odkryli, iż populacja zamieszkująca wyspę Wrangla cierpiała na szereg wad genetycznych. Mówi się m.in. o poważnych zaburzeniach węchu oraz problemach z rozmnażaniem.

Przyczyna wad jest dość oczywista, biorąc pod uwagę biologię oraz ówczesną sytuację. Liczba mamutów była na tyle niewielka, że krzyżowały się między sobą osobniki powiązane genetycznie. Ograniczona różnorodność przełożyła się na wystąpienie wielu wad rozwojowych.

Porównując DNA mamuta z wyspy Wrangla, z genomem przedstawicieli tego gatunku zamieszkujących inne osbzary, naukowcy stwierdzili, że to właśnie niska różnorodność wywołala wady. Inne osobniki nie miały bowiem takich przypadłości. Tego typu badania udowadaniają, iż gatunki obecnie zagrożone wyginięciem może czekać podobny los. Właśnie dlatego tak ważne jest przemyślane ich rozmnażanie.