Samochód to nie tylko silnik i cała napędowa maszyneria, to również szereg powiązanych ze sobą elementów, które pozwalają szaleć na drodze. Udowadnia to zawieszenie elektrycznego Porsche Taycan.
Chociaż Porsche Taycan i Panamera nie są zbudowane na tej samej architekturze podwozia, to firma postanowiła wykorzystać w tym pierwszym rozwiązania z tego drugiego. Przynajmniej jeśli idzie o samo zawieszenie, bo choć tam znalazło się kilka unikalnych komponentów, samo podwozie (w tym ramy pomocnicze obsługujące silniki elektryczne) są różne.
Jego przednie zawieszenie sprowadza się do podwójnego układu górnego i dolnego wahacza, a także zwrotnicą z kierownicy wykonaną z aluminium. Podobieństwo do rozwiązań z Panamery jest widoczne, ale różne punkty mocować rozwiewają myśl o „kopiowaniu”. Sprawa ma się podobnie z tylnym zestawem multilink.
Finalnie zawieszenie Taycan trudno nazwać nieudanym. Samo w sobie sprawia, że ten elektryczny samochód w dowolnej wersji może być bardzo sztywny i przyklejony do podłoża albo zapewniać wyższy komfort.
Jak zauważa serwis InsideEVs, istnieje wiele sztuczek, które sprawiają, że prowadzenie Taycana jest tak dobre. Czy to przez amortyzatory znajdujące się wewnątrz sprężyn powietrznych, aktywne stabilizatory, czy układ kierowniczy tylnej osi.
Czytaj też: Polska fabryka akumulatorów LG Chem z ogromnymi inwestycjami
Na uwagę zasługuje również aktywne trójkomorowe zawieszenie pneumatyczne. To nie tylko obniża samochód wraz z nabieraniem prędkości, ale także pomaga Taycanowi dopasować się do wybranych trybów jazdy.