Chociaż boom na kryptowaluty zmalał od 2016 roku, a wieści o nich są już rzadkie, to one ciągle istnieją. Ich wydobywanie z kolei pożera ogromne ilości energii, więc Microsoft postanowił to rozwiązać.
Teraz firma odpowiedzialna m.in. za Windowsa chce wykorzystywać fale mózgowe do „kopania” kryptowalut, na co przynajmniej wskazuje zgłoszenie patentowe z 26 marca. Chociaż brzmi to dziwacznie, to wszystko sprowadza się do obliczeniowych wymogów pokroju weryfikacji transakcji.
Jak czytamy w patencie:
Zamiast ogromnej pracy obliczeniowej wymaganej przez niektóre konwencjonalne systemy kryptowalut, dane generowane na podstawie aktywności ciała użytkownika mogą być dowodem pracy, a zatem użytkownik może nieświadomie rozwiązać trudny obliczeniowo problem.
Niektóre przykłady [tego zastosowania] mogą zmniejszyć energię obliczeniową dla procesu wydobycia, a także przyspieszyć proces wydobywania.
Aby to zrozumieć, trzeba przypomnieć sobie to, jak w ogóle technologia blockchain, na której bazują kryptowaluty, działa. Wszystko sprowadza się bowiem do zdecentralizowanej sieci milionów komputerów, które konkurują ze sobą, aby zakończyć transakcję („ofiarując” moc obliczeniową), co zapewnia im nagrodę (kryptowalutę).
Tutaj wchodzi Microsoft ze swoim pomysłem, ponieważ gdy osoba ogląda reklamę lub wykonuje inne proste zadanie internetowe, czujniki mogą monitorować aktywność mózgu, nie wpływając na procesy myślowe. Następnie każdemu zadaniu poznawczemu zostanie przypisany wzór liczb w zależności od włożonego wysiłku (via Popular Mechanics).
Czytaj też: Nowe badania poddają w wątpliwość dostawy dronami
Jeśli ten ciąg znaków pasuje do celu, jest traktowany jako dowód na zakończenie pracy (dokonanie tego, za co odpowiadają komputery) i transakcja może zostać zakończona.