Ok. 3200 km pod powierzchnią naszej planety znajduje się roztopione żelazo wypełniające jej rdzeń. To właśnie on generuje pole magnetyczne, które chroni nas m.in. przed wiatrami słonecznymi i wpływa na funkcjonowanie satelitów czy telefonów komórkowych.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że magnetyczny biegun północny przesuwa się obecnie znacznie szybciej niż zazwyczaj. Teraz z kolei naukowcy wykorzystujący instrumenty należący do ESA zaobserwowali osłabienie pola magnetycznego Ziemi w regionie rozciągającym się od Afryki do Ameryki Południowej.
Natężenie ziemskiego pola magnetycznego jest określane za pomocą jednostki zwanej nanoteslą. W latach 1970-2020 minimalne natężenie pola magnetycznego w obszarze wspomnianej anomalii spadło z 24 000 do 22 000 nanotesli. Sam region się z kolei zwiększył, przesuwają się na zachód w tempie niemal 20 km rocznie.
Czytaj też: Kiedy powstało pole magnetyczne Marsa? Pojawiły się nowe teorie
Ziemskie bieguny magnetyczne podlegają zamianom i średnio ma to miejsce raz na 250 000 lat, choć ostatnie takie zjawisko wystąpiło aż 780 000 lat temu. Jednocześnie naukowcy uspokajają, twierdzą, że nie ma powodów do paniki, choć anomalia może utrudniać funkcjonowanie satelitów i statków kosmicznych przelatujących nad jej obszarem.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News