Reklama
aplikuj.pl

LGBT – społeczność, a nie ideologia

W ostatnich dniach w naszym kraju jest jeden wiodący temat. Tak, mowa o LGBT. Nie wdając się w polityczne dyskusje, przeanalizujmy, skąd wziął się ten skrótowiec i co tak naprawdę oznacza?

Zbliżające się wybory prezydenckie niewątpliwie będą stały pod znakiem LGBT. Już teraz ten skrótowiec oznacza kontrowersje – jedni twierdzą, że to nazwa ideologii, a drudzy, że takie uproszczenia są krzywdzące. Niezależnie od skrótów myślowych, LGBT nie oznacza żadnej ideologii, a społeczność osób o nieszablonowej orientacji seksualnej.

Co oznacza LGBT?

Skrótowiec LGBT pochodzi z języka angielskiego. Dosłownie oznacza: Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender, czyli: lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transpłciowe. Skrótowiec ten ma na celu podkreślenie różnorodności grup społecznych tworzonych w oparciu o preferencje seksualne. Nazwą LGBT określa się ogół osób o nieheteroseksualnej orientacji seksualnej oraz innej od cisgenderowej tożsamości płciowej. Mianem LGBT można nazwać każdą osobę, która czuje się odmienna seksualnie lub płciowo, a nie ideologię, która za nimi stoi. 

Prawa społeczności LGBT w wielu krajach nie są przestrzegane

Istnieje kilka wariantów skrótowca, w którym to kolejność liter jest inna (np. GLBT) lub są dodatkowe. Dobrym przykładem jest skrótowiec LGBTQ, w którym to litera „Q” odnosi się do słów „queer” lub „questioning”, czyli takich, którzy nie są pewni swojej orientacji seksualnej. Niektórzy używają także rozszerzonego akronimu – LGBTI – który uwzględnia osoby interpłciowe.

Osoby interpłciowe, dawniej określane pejoratywnymi określeniami hermafrodyta lub wrodzony eunuch, to takie, które mają wiele wrodzonych różnic w zakresie determinacji płci. Według oznaczeń ONZ ds. praw człowieka „nie odpowiadają one definicjom męskich i żeńskich ciał”. Takie zróżnicowanie może zatem obejmować niejednoznaczność narządów płciowych, ale także kombinacje genotypu inne niż przyjęty XY dla mężczyzny i XX dla kobiety.

Najszerszy zakres ma skrótowiec LGBTIQ lub LGBT+, obejmujący pełne spektrum ludzi o odmiennej tożsamości płciowej i orientacji seksualnej.

Skrót LGBT powstał w latach 60. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych, ale do powszechnego obiegu wszedł w latach 90. W Polsce jest „żywy” dopiero od kilku lat i zazwyczaj używa się go w negatywnych konotacjach.

Warto zaznaczyć, że skrót LGBT nie jest akceptowany przez wszystkich, których dotyczy. Niektóre osoby nie identyfikują się jako gej lub lesbijka, mimo że czują pociąg fizyczny do osób tej samej płci, a nawet uprawiają z nimi seks (mieszczą się w definicji homoseksualisty). Problematyczne bywa także postrzeganie osób transpłciowych, które nie akceptują swojej płci biologicznej, a nie orientacji seksualnej, więc nie są homoseksualne per se.

Czy homoseksualizm mamy w genach?

Największe badanie dotyczące genetycznych podstaw seksualności, które zostało opublikowane niemal rok temu w „Science”, ujawniło pięć miejsc w ludzkim genomie, które są powiązane z pociągiem do osób tej samej płci. Żaden z markerów nie był wystarczająco dominujący, by w jakimkolwiek stopniu można było mówić o „genie homoseksualizmu”.

Z roku na rok na świecie jest coraz więcej osób homoseksualnych

Odkrycia uczonych z MIT i Uniwersytetu Harvarda są oparte na badaniach genomów prawie 500 000 osób. Potwierdzają one mniejsze badania i potwierdzają podejrzenia wielu naukowców – podczas gdy preferencje seksualne mają podłoże genetyczne, żaden pojedynczy gen nie decyduje o tym, z kim pójdziemy do łóżka. 

Nie ma genu homoseksualizmu.

Andrea Ganna z MIT

Zespół Ganny oszacował, że genetyka może wyjaśnić do 25% zachowań seksualnych, a na resztę wpływ mają czynniki środowiskowe i kulturowe. Naukowcy od dawna wiedzą, że geny częściowo wpływają na orientację seksualną. Badania z lat 90. XX wieku wykazały, że bliźnięta jednojajowe częściej dzielą orientację seksualną niż rodzeństwo z różnych ciąż. Sugerowano, że konkretna część chromosomu X zwana regionem Xq28 wiąże się z orientacją seksualną osób o biologicznej płci męskiej. Nie udało się tego samego powtórzyć w badaniach na kobietach.

Homoseksualizm ma podłoże genetyczne, ale nie zależy tylko od jednego genu

Zespół Ganny zastosował inną metodę – tzw. badanie asocjacyjne całego genomu, aby przyjrzeć się genomom setek tysięcy ludzi pod kątem pojedynczych zmian DNA – tzw. polimorfizmów pojedynczego nukleotydu (SNP). Podzielono uczestników badania na dwie grupy – tych, którzy uprawiali seks z kimś tej samej płci i tych, którzy tego nie robili. Oceniono ponad milion SNP i dowiedziono, że genetyka jest w stanie wyjaśnić 8-25% zachowań seksualnych.

Naukowcy chcieli pójść dalej i postanowili sprawdzić, które konkretne SNP są powiązane z zachowaniami homoseksualnymi. Znaleziono pięć miejsc w ludzkim genomie, ale wyjaśniały one mniej niż 1% zmienności zachowań seksualnych. To oznacza, że istnieje wiele genów, które wpływają na nasze preferencje łóżkowe, a wielu z nich po prostu jeszcze nie znaleźliśmy.

Nie ma pojedynczego genu homoseksualizmu i nie można wykorzystywać SNP do wiarygodnego przewidywania preferencji seksualnych u żadnej z osób.

Wszyscy jesteśmy równi

Wszyscy jesteśmy równi

Podobnie jak bioróżnorodność jest w przyrodzie pożądanym zjawiskiem, bo pozwala zwiększać pulę genową, tak samo różnorodność zachowań i preferencji seksualnych wśród ludzi sprawia, że świat, w którym żyjemy jest ciekawszy. Wszyscy jesteśmy równi, niezależnie od miejsca urodzenia, statusu społecznego i preferencji seksualnych. To manifest, który powinien wybrzmieć w każdym miejscu na świecie.