W Chinach, w mieście Tiencin, o którym większość Europejczyków usłyszało dopiero przy okazji wybuchu w porcie w sierpniu tego roku, powstanie największa na świecie fabryka… klonów. W zakładzie powstawać będą klony wielu gatunków dużych zwierząt. Na szczęście Chińczycy nie mówią na razie nic o planach klonowania ludzi (wyobraźcie sobie tylko klon nielubianego polityka czy uciążliwej sąsiadki…).
Ośrodek zostanie zbudowany przez konsorcjum składające się z lokalnych instytutów badawczych, chińskiej firmy Boyalife oraz południowokoreańskiej Sooam Biotech. Boyalife oraz Sooam Biotech współpracowały już wcześniej w dziedzinie klonowania zwierząt, tworząc centrum klonowania w chińskim Weihai. Samo Sooam Biotech jest pierwszą firmą na świecie, która zajęła się komercyjnym klonowaniem psów. Już od 2005 w Korei, wydając „jedyne” 100 tysięcy dolarów, sklonować można swojego ukochanego pupila lub zdobywającego laury czempiona. Dotychczas firma znalazła już ponad pół tysiąca chętnych.
W nowym zakładzie w Tiencinie poza psami klonowane mają być także konie, krowy oraz małpy naczelne. Część z nich będzie zwierzętami zmodyfikowanymi genetycznie, mającymi służyć jako modele w badaniach nad chorobami. Jednak pierwszym zwierzęciem sklonowanym w zakładzie ma być pochodząca z Japonii krowa. Chińczycy upatrują w klonowaniu najlepszych okazów szansy na rozwój miejscowej hodowli bydła.
Obecnie Boyalife jest liderem na chińskim rynku klonowania. Dysponuje już 28 zakładami w 16 prowincjach. Rekordowa wytwórnia klonów w Tiencinie kosztować ma w sumie 31 milionów dolarów i rozpocznie pracę już w przyszłym roku.
[źródło i grafika: qz.com]