Reklama
aplikuj.pl

Czy latanie samolotem w czasie pandemii jest bezpieczne?

Spacer, jazda na rowerze lub własnym samochodem minimalizuje ryzyko kontaktu z osobami, które mogą być nosicielami SARS-CoV-2. W przypadku komunikacji publicznej, pociągów czy samolotów mamy jednak kontakt z innymi ludźmi, co potencjalnie zwiększa ryzyko.

Oczywiście ryzyko zakażenia jest związane m.in. z sytuacją epidemiczną na terenie danego kraju. W przypadku Korei Południowej, gdzie średnio 1 na około 225 000 osób uzyskuje każdego dnia pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, podróżowanie będzie stosunkowo bezpieczne. A już na pewno bardziej niż np. w Stanach Zjednoczonych gdzie ten sam czynnik wynosi 1 na 6500.

Kiedy 22 stycznia zainfekowana para poleciała z Chin do Kanady, żaden z pozostałych 350 pasażerów biorących udział w 15-godzinnym locie nie został zainfekowany. Ale już 5-godzinny lot z Singapuru do Chin w dniu 23 stycznia zakończył się sytuacją, w której 11 z 325 osób na pokładzie zostało zakażonych przez jednego człowieka. Istnieje oczywiście szansa, że owe osoby były nosicielami jeszcze przed wejściem na pokład.

Czytaj też: Zdaniem Gatesa koronawirus może doprowadzić do śmierci milionów ludzi

Na wielu lotniskach sprawdza się temperaturę wchodzących na ich teren, a linie lotnicze dezynfekują samoloty między lotami i wymagają od pasażerów noszenia masek. Powietrze w samolotach jest również wymieniane co 3 do 5 minut i przechodzi przez filtry HEPA, które w teorii powinny neutralizować wirusy. W USA ryzyko zakażenia wynosi około 1 na 4000, jeśli samolot jest zapełniony. Gdy środkowe siedzenia pozostaną puste, ryzyko spada do 1 na 8000. Tak przynajmniej wynika z szacunków Arnolda Barnetta z MIT. W przypadku Wielkiej Brytanii wartości te są nawet 10-krotnie niższe.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News