Nowa Kia Stinger została ujawniona przed kilkunastoma dniami, ale na warianty silnikowe musieliśmy czekać do dziś. Oto więc one.
Chociaż możemy po prostu powiedzieć, że to stary model z delikatnymi ulepszeniami, nie bądźmy aż tak wymagający względem zwyczajnego odświeżenia. Reflektory przykładowo zyskały nowy wygląd, a światła do jazdy dziennej doczekały się modyfikacji.
Jednak najważniejsza nowość w zakresie poprawek nadwozia znajduje się z tyłu, gdzie ten ulepszony gran-tourer ma teraz rozciągające się na całej szerokości światło hamowania i kierunkowskazy z 10 pojedynczymi diodami LED. Cztery końcówki wydechu tylko podkreślają wydajny charakter, a z wydaniem np. GT zyskają jeszcze agresywniejszy wygląd.
Pod maskę nowej Kii Stinger 2021 trafi nowinka, bo czterocylindrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem… ale wyłącznie na rynek północnoamerykański. To 2,5-litrowa jednostka korzystająca z bezpośredniego wtrysku, generująca 300 koni mechanicznych przy 5800 obr./min i maksymalny moment obrotowy 422 Nm przy 1650 obr./min.
Czytaj też: Jak określa się zasięg elektrycznych samochodów?
Wszystkie rynki będą miały z kolei dostęp do 3,3-litrowego silnika V6 z podwójnym turbodoładowaniem z nowym elektronicznym układem zmiennych zaworów wydechowych. Ten zapewnia 368 KM przy 6000 RPM i 510 Nm momentu od 1300 RPM.
Stinger 2021 zachowuje też podstawowy 2,0-litrowy silnik o mocy 251 KM przy 6200 RPM i 353 Nm przy 1400 RPM. Niezależnie od wybranego silnika, wszystkie trzy są połączone z ośmiobiegową automatyczną skrzynią biegów. Nie wspomina się nic o 2,2-litrowym turbodieslu sprzed liftingu (via Motor1).
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News