Lotnisko w Modlinie może mieć coraz większe problemy. Kredyty czy pożyczki już ledwo są przekazywane.
Czarne chmury zbierają się nad lotniskiem w Modlinie. Kolejne próby utrzymywania biznesu są wymuszane, a koronawirus tylko przeszkadza w rentowności obiektu.
Dopiero po wielu próbach zdobycia pożyczki przez zarząd lotniska w Modlinie udało się ją pozyskać. 15 milionów złotych trafi do lotniska, choć wcześniej nie było to takie pewne, ponieważ Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” będące wspólnikiem, nie chciało się na nią zgodzić.
Czytaj też: Rząd rozpoczyna walkę z betonem. Szykujcie się na podatek od deszczu
Do lotniska ma trafić również 6 milionów złotych z puli rządowej. Do tego prawdopodobnie uda się wziąć kredyt od Banku Pekao. Ma on wynosić 50 milionów złotych. Kredyt uda się jednak załatwić tylko dlatego, że jego spłata gwarantowana jest przez województwo mazowieckie, więc zapłacą podatnicy.
O sytuacji portu lotniczego mówi Piotr Rudzki, rzecznik prasowy PP „Porty Lotnicze”. Stwierdził on, że sytuacja finansowa portu, już wcześniej zła, stała się tragiczna.
Piotr Rudzki
Spółka jeszcze przed pandemią nie była w stanie spełnić wymogów testu prywatnego inwestora (wymagany do uzasadnienia ekonomicznego sensu inwestycji), nie ma też żadnych wcześniej nieobciążonych aktywów, które mogłyby stanowić zabezpieczenie jakichkolwiek kredytów czy pożyczek. Z tego względu, dokapitalizowanie przez któregokolwiek z udziałowców, a uprzednio była mowa o Województwie Mazowieckim, nosiło znamiona niedozwolonej pomocy publicznej i podlegałoby rygorowi zwrotu, co wiązałoby się niewątpliwie z ogromnym ryzykiem upadłości spółki. Stąd PPL uzależniał swoją zgodę na takie postępowanie od wyeliminowania tego ryzyka, czyli dokonania notyfikacji pomocy publicznej i uzyskania zgody Komisji Europejskiej przez podmiot publiczny wyrażający wolę dokapitalizowania spółki. Z przyczyn niezrozumiałych dla PPL taka notyfikacja, ani nawet pre-notyfikacja, nigdy nie nastąpiła, co może wskazywać na pozorność tych działań.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
