Z badania opublikowanego na łamach JAMA Network Open wynika, że ADHD u nastolatków może być wywołane przez kontakt najmłodszych z grupą powszechnie stosowanych chemikaliów, które można napotkać m.in. w opakowaniach na żywność, leki, kosmetyki czy substancje zapachowe.
ADHD, czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, od wielu lat jest przedmiotem dyskusji. Wiele osób twierdzi bowiem, że tego typu przypadłości są efektem niewłaściwego wychowania dzieci. Wraz z prowadzeniem badań pojawiło się jednak coraz więcej dowodów sugerujących, iż czynniki zewnętrzne mogą mieć kluczowy wpływ na wystąpienie problemów.
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych znaleźli związki między zachowaniami związanymi ADHD a chemikaliami zaburzającymi gospodarkę hormonalną, zwłaszcza tzw. ftalanami. Te ostatnie są dodawane do tworzyw sztucznych w celu poprawy ich elastyczności, przejrzystości i trwałości. Efekt uboczny ich oddziaływania może być równoważny ze stosowaniem kuracji hormonanych. Zakłócają one bowiem normalną aktywność androgenów.
Czytaj też: Inteligentne naklejki pokażą, czy żywność była przechowywana w odpowiednich warunkach
Hormony androgenowe zawierają testosteron i występują u wszystkich ludzi, choć ich stężenia są różne. Odgrywają rolę zarówno w występowaniu męskich cech, jak i kwestiach związanych z rozmnażaniem. W ramach badania jego autorzy przebadali próbki moczu pobrane od 205 nastolatków. Następnie porównali wyniki z obserwacjami dokonanymi przez rodziców i otoczenie tych osób. Okazało się, iż każdy 2-krotny wzrost sumy stężeń ftalanów wiązał się ze wzrostem ryzyka wystąpienia objawów ADHD o 1,34 raza.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
