Pojawiła się w sieci ciekawa historia na temat tworzenia Ghost of Tsushima. Okazuje się, że w studiu było nerwowo przed rozpoczęciem produkcji.
Wiedzieliśmy już, że Sucker Punch przed stworzeniem Ghost of Tsushima myślało nad kilkoma projektami. To jednak japońskie klimaty wybrano jako swoją następną grę. Były jednak problemy.
Studio miało swoją wizję gry, ale bali się, że nie są godni jako producenci z zachodu, aby stworzyć tego typu produkcję. Uważano, że może nawet dojść do tego, że część Japończyków się obrazi na produkcję. Ostatecznie skończyło się to tak, że Japończycy śmiali się, że zrobiono bardziej chińską grę skąpaną w zachodniej wizji, ale i tak się doskonale bawili i cieszyli.
Czytaj też: Borderlands 3 na PS5 i Xbox Series w dopakowanej wersji!
Kilka lat temu Sucker Punch wiedziało jednak, że zanim zacznie się produkcja to muszą przekonać byłego prezesa SIE – Shuhei Yoshidę. Jeśli polegliby w tym punkcie – porzuciliby grę. Yoshida okazał się jednak być ogromnym motorem napędowym.
Miał on przekazać ekipie, że nikogo nie uda im się przekonać, że to nie jest zachodnia gra, ale mają pomysły, które z zasobami Sony można przekuć na doskonałą opowieść. Shuhei po prostu kazał im robić swoje najlepiej jak potrafią. Prace mogły ruszyć bez obaw.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
