Już dziś, 15 września, o 21.30 na Epic Drama zadebiutuje pierwszy odcinek serialu Panna Scarlet i komisarz. Wraz z wcielającą się w tytułową bohaterkę Kate Phillips przeniesiemy się do XIX-wiecznego Londynu by rozwiązywać kryminalne zagadki. Do obejrzenia w wywiadzie z naszą redakcją zachęca sama aktorka.
Główna bohaterka serialu „Panna Scarlet i komisarz”, Eliza Scarlet, jest wykształconą, odważną młodą kobietą graną przez Kate Phillips („The Crown”, „Peaky Blinders”). Występuje u boku Stuarta Martina („Babylon”, „Jamestown”), który wciela się w rolę komisarza Williama Wellingtona.
Akcja serialu rozgrywa się w czasach, gdy małżeństwo było jedyną opcją zabezpieczenia finansowego dla kobiety. Eliza, po nagłej śmierci ojca, zostaje bez środków do życia. W spadku dostaje jedynie prowadzony przez niego interes – agencję detektywistyczną. Wiktoriański Londyn rządzi się jednak swoimi prawami i aby działać w świecie zdominowanym przez mężczyzn, Eliza potrzebuje partnera. I tu pojawia się komisarz Wellington, przyjaciel rodziny i detektyw Scotland Yardu, którego mentorem był niegdyś ojciec Elizy. Jest hazardzistą, pijakiem i kobieciarzem, ale darzy Scarlet szczerym, braterskim uczuciem – choć może nie tylko?
Wciągająca, sześcioczęściowa seria opowiada o pełnych napięcia relacjach między Elizą i komisarzem, którzy łączą siły, aby w każdym z odcinków rozwiązać nową zagadkową zbrodnię, osadzoną w najbardziej mrocznych zakamarkach Londynu lat pięćdziesiątych XIX wieku. Obdarzoną dociekliwym umysłem Elizę bardziej interesuje prowadzenie agencji detektywistycznej niż to, aby zachowywać się „w sposób przystający damie”. Nic jednak nie przygotowało jej na wszystkie przeciwności, którym musi stawić czoła w tej trudnej pracy…
Mieliśmy okazję zadać Kate Phillips kilka pytań przy okazji wywiadu z okazji premiery serialu. Aktorka znana ze swoich charyzmatycznych ról w takich produkcjach jak Peaky Blinders i Dawnton Abbey zachęca do zobaczenia jej w kolejnej ciekawej roli.
WhatNext: Pierwsze pytanie z naszej strony. Ma Pani na koncie wiele produkcji kostiumowych. Wolo je Pani od tych współczesnych?
Kate Phillips: Cóż, nie mogę odpowiedzieć na te pytanie, bo właściwie grałam tylko w dramatach z epoki. Najbardziej współczesny rozgrywa się w 1952 roku. Mogę więc tylko sobie wyobrazić, jakby to było zagrać w programie telewizyjnym lub filmie w dżinsach. Pracowałam na planie filmu rozgrywającego się w 1930r. i w rozmowie z „mejkapistką” rzuciłam pomysł, żeby zrobić mi fryzurę w nowoczesnym stylu. Trochę się bałam, że będzie to zbytnie unowocześnienie. Jest coś niezwykłego w możliwości zmiany/przeobrażenia swojego otoczenia w inny, w coś, czego nie bylibyśmy w stanie doświadczyć.
WN: Czy rola w Pannie Scarlet i komisarzu wymagała od Pani większego zaangażowania lub specjalnego szkolenia, na przykład do scen akcji? W końcu już w pierwszym odcinku jest kilka scen walki.
KP: Były wymagające sceny walki, które wykonywałam sama. Mieliśmy jednak koordynatora kaskaderów, który pracował z nami nad niektórymi rzeczami. Prace szły naprawdę bardzo szybko. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na przygotowanie się do wielu sekwencji, czasem ćwiczyliśmy tylko dzień wcześniej i to z innym aktorem. A potem, następnego dnia wchodziliśmy na plan i mieliśmy nadzieję na najlepsze.
Jednak robienie tego wszystkiego w gorsecie i naprawdę ciężkich spódnicach zdecydowanie było wyzwaniem, ale lubię takie rzeczy. To sprawia, że gra jest urozmaicona i ekscytująca.
WN: Zdecydowanie, a czy na planie zdarzyły się jakieś wypadki?
KP: O ile wiem, nie.
WN. To dobrze. A czy grając rolę Panny Scarlet inspirowała się Pani którąś z książkowych lub serialowych postaci?
KP: Tak, Indianą Jonesem, co może brzmieć trochę dziwnie. Jednak jeśli jeszcze raz obejrzysz te filmy zobaczysz, że Rachel, która stworzyła serial, zrobiła ze Scarlet trochę kobietę Indianę Jonesa. Ona ciągle wpada w kłopoty i czasem po prostu do samego końca ucieka. Jest to naprawdę zabawne i dowcipne, a jednocześnie jest w tym coś ekscytującego i poważnego.
WN: I już ostatnie pytanie, jak zachęciłaby Pani widzów do sięgnięcia po serial Panna Scarlet i komisarz?
KP: Cóż, myślę, że parę takich rzeczy już powiedziałam. To naprawdę pełna humoru i wartka akcja. Całą historię napędzają bohaterowie, a ciekawych i angażujących postaci jest sporo. Wyruszając z nimi w podróż szybko możemy ich pokochać i kibicować im. A do tego relacja Scarlet i komisarza, która wzrusza i sprawia, że naprawdę lubimy ten ich kłótliwy związek i chcemy, by się w sobie zakochali.
Myślę, że po obejrzeniu tego serialu widzowie naprawdę go pokochają. Za świat, za historię, za postacie, kostiumy i muzykę. To wszystko jest tak bardzo ciekawe.
Pozostaje nam więc razem z Kate Phillips zaprosić Was do obejrzenia Panny Scarlet i komisarza.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News