Naukowcy alarmują, iż 2016 rok będzie najgorętszym w historii. Taka sytuacja może się okazać fatalna w skutkach dla wielkości rafy koralowej.
Globalne ocieplenie to fakt. Nadchodzi trzeci rok z rzędu, kiedy to odnotowuje się najwyższe w historii średnie temperatury. Jeśli dodamy do tego trwające zjawisko El Niño, które powoduje rozmaite anomalie pogodowe, sytuacja zacznie przedstawiać się w szarych barwach.
Największy wpływ na środowisko El Niño miał miejsce w 1997 roku. Doszło wtedy do licznych kataklizmów, zaś na całym świecie występowały problemy z brakiem lub nadmiarem wody. Problem w tym, że w tamtych latach skutki globalnego ocieplenia były praktycznie niezauważalne.
Naukowcy alarmują, że na ogromne niebezpieczeństwo w związku z anomaliami są nastawione rafy koralowe. Wysoka temperatura wody doprowadza do blaknięcia koralowców i ich obumierania. Szacuje się, że trwające ocieplenie spowoduje śmierć około 5% powierzchni rafy. Gdyby jednak pojawiła się La Niña, czyli zjawisko w dużej mierze odwrotne do swojego krewniaka, sytuacja mogłaby wyglądać lepiej.
Według szacunkowych danych, w ciągu kolejnych stu lat zagładzie może ulec nawet 70% koralowców, podczas gdy do tej pory zniszczonych zostało około 19% raf.
[Źródło i grafika: newscientist.com]
