Holenderskie władze próbują opanować ogniska związane z ptasią grypą, które wykryto na dwóch fermach drobiu. Ten sam szczep – H5N8 – wystąpił również u kurczaków i dzikiego ptactwa w północnych Niemczech.
I choć H5N8 nie jest zbyt groźny dla ludzi, to jego rozprzestrzenianie może powodować zgony wśród zwierząt przekładające się na ogromne straty ekonomiczne. Eksperci twierdzą, że ludzie powinni unikać dotykania chorych lub martwych ptaków. Jednocześnie kurczak czy zniesione przez zakażone kury jaja są bezpieczne do spożycia po dokładnym ugotowaniu, ponieważ wysoka temperatura zabija wirusa.
Czytaj też: COVID-19 można leczyć środkiem na grypę? Tak twierdzą lekarze
Czytaj też: Zachorowania na grypę i COVID-19 to nie prognozy – to rzeczywistość
Czytaj też: Jak szczepionka na grypę wpływa na przebieg COVID-19?
H5N8 został wykryty u ptaków migrujących z Rosji. Pod koniec zeszłego miesiąca na fermach w mieście Kostroma dokonano ubicia wielu zwierząt w celu powstrzymania wybuchu epidemii. Z kolei w Niemczech i Holandii utworzono zamknięte strefy, a rolnicy zostali wezwani do trzymania swojego drobiu w odizolowanych pomieszczeniach.
Ptasia grypa została wykryta na terenie Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii, a wcześniej – Rosji
Niemiecka telewizja NDR podaje, że na wybrzeżu Nordfriesland znaleziono ponad 1000 martwych dzikich ptaków – głównie gęsi i kaczek – najprawdopodobniej zainfekowanych ptasią grypą. Najpoważniejsza epidemia ptasiej grypy w tym kraju miała miejsce w latach 2016-2017, kiedy to trzeba było zabić ponad 900 tys. ptaków.
Czytaj też: Oto prawdopodobnie największy w historii latający ptak
Czytaj też: Niektóre ptaki żyją równie długo jak ludzie. Jak to możliwe?
Czytaj też: Zauważono ptak będącego w połowie samicą i w połowie samcem