Matt Hancock, minister zdrowia Wielkiej Brytanii, przyznaje, że jest niezwykle zmartwiony po tym, jak przeanalizował najnowsze dane dot. południowoafrykańskiego szczepu koronawirusa.
Naukowcy twierdzą, iż nowe szczepy SARS-CoV-2 – zarówno ten wykryty niedawno na terenie Republiki Południowej Afryki, jak i w Wielkiej Brytanii, cechują się mutacjami w strategicznym miejscu. Tym miejscem jest białko kolczaste, którego wirus wywołujący COVID-19 używa do infekowania ludzkiego organizmu.
Czytaj też: 10-sekundowy test na koronawirusa. Poznaliśmy jego dokładność
Czytaj też: Mutacja koronawirusa nie stanowi zagrożenia dla dzieci? Nowe wieści z Wielkiej Brytanii
Czytaj też: Mieszanie szczepionek na koronawirusa? Taki jest pomysł Brytyjczyków
John Bell, profesor z Uniwersytetu Oksfordzkiego, powiedział w jednym z wywiadów, że to, czy szczepionki będą skuteczne w starciu z mutacją koronawirusa z RPA, stoi pod wielkim znakiem zapytania. Pocieszający wydaje się jednak fakt, że „zaktualizowanie” tego środka potrwa od 4 do 6 tygodni.
Mutacja koronawirusa z RPA rozprzestrzenia się nawet szybciej niż brytyjska
W niedzielę minister zdrowia Republiki Południowej Afryki, Zweli Mkhize, ogłosił, iż celem jego kraju jest osiągnięcie odporności stadnej przez co najmniej 67% populacji. Aby to osiągnąć, konieczne będzie wprowadzenie do użytku szczepionki, co początkowo ma dotyczyć przede wszystkim najbardziej zagrożonych zachorowaniem lub zgonem w związku z COVID-19.