W ostatnich tygodniach coraz głośniej jest o południowoafrykańskim wariancie SARS-CoV-2. Czy faktycznie powinniśmy się go bać?
SARS-CoV-2 zmienia się w sposób, który może pomóc mu uniknąć niektórych mechanizmów obronnych naszego organizmu. Naukowcy pracują nad uaktualnieniem szczepionki AstraZeneca, ponieważ badania sugerują, że może być ona mniej skuteczna przeciwko południowoafrykańskiemu wariantowi (znacznie mniej niż preparaty Pfizer i Moderny). Obecnie stosowane mechanizmy nadal stanowią odpowiednią ochronę przed ciężką postacią COVID-19.
Czym jest afrykański wariant SARS-CoV-2?
Wszystkie wirusy mutują. Nie inaczej jest z SARS-CoV-2, który wywołuje COVID-19. Te drobne zmiany genetyczne zachodzą, gdy wirus tworzy nowe kopie, aby się rozprzestrzeniać. Większość z tych zmian jest mało istotna, a niektóre mogą być nawet dla niego szkodliwe. Mutacje mogą także sprawić, że wirus stanie się bardziej zakaźny dla człowieka. Obecnie w przyrodzie krążą tysiące wariantów SARS-CoV-2 – niektóre różniąc się pojedynczymi aminokwasami. Eksperci są jednak zaniepokojeni wariantem południowoafrykańskim, znanym również jako 20H/501Y.V2 lub B.1.351
Czy jest niebezpieczniejszy?
Nie ma dowodów na to, że odmiana południowoafrykańska powoduje cięższy przebieg choroby u większości osób, które zaraziły się wirusem. Podobnie jak w przypadku „klasycznej” wersji, ryzyko jest największe u osób starszych lub cierpiących na tzw. choroby współistniejące. Istnieją jednak realne obawy, że wariant 20H/501Y.V2 może łatwiej się rozprzestrzeniać, a opracowane szczepionki mogą nie chronić przed nim tak dobrze, jak przed innymi.
Niektóre ze zmian w wariancie 20H/501Y.V2 dotyczą białka szczytowego (białka S), czyli części wirusa, która umożliwia patogenowi wejście do ludzkich komórek. Jest to również część, na której skupiają się szczepionki – dlatego eksperci są zaniepokojeni konkretnymi mutacjami w tym regionie.
Wariant południowoafrykański jest obdarzony mutacją N501Y, która wydaje się czynić go bardziej zaraźliwym lub łatwym do rozprzestrzeniania. Inna mutacja – oznaczona jako E484K – może pomóc wirusowi w unikaniu systemu odpornościowego danej osoby i może wpłynąć na skuteczność szczepionek przeciwko SARS-CoV-2.
Problemy ze szczepionkami
Jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy na pewno i w jakim stopniu, obecne szczepionki działają na wariant 20H/501Y.V2. Trzeba przeprowadzić dodatkowe testy. Jest jednak mało prawdopodobne, aby istniejące szczepionki w ogóle nie działały na południowoafrykański szczep SARS-CoV-2.
Naukowcy przetestowali szczepionkę firmy Pfizer na szczepach z mutacjami N501Y i E484K w warunkach laboratoryjnych, używając próbek krwi od zaszczepionych osób. Wykazano, że szczepionka działa, choć jest nieco mniej skuteczna. Wczesne wyniki badań szczepionki Moderna sugerują, że preparat jest skuteczny przeciwko wariantowi południowoafrykańskiemu, chociaż odpowiedź immunologiczna może nie być tak silna lub długotrwała. Szczepionka AstraZeneca zapewnia „ograniczoną” ochronę przed wariantem 20H/501Y.V2.
Dwie nowe szczepionki przeciwko SARS-CoV-2, które mogą zostać wkrótce dopuszczone do obrotu – jedna firmy Novavax, a druga Janssen – wydają się zapewniać pewną ochronę przed tym wariantem.
Jak szybko rozprzestrzenia się nowy szczep?
Wariant 20H/501Y.V2 jest dominujący w prowincjach Przylądkowa Zachodnia i Przylądkowa Wschodnia (w RPA). Namierzono go w co najmniej 20 innych krajach, w tym w Austrii, Norwegii i Japonii. Wariant południowoafrykański wykryto także w Wielkiej Brytanii. Nie ma go na szczęście w Polsce, choć może się to zmienić, pomimo ograniczeń w podróżowaniu.
Wariant 20H/501Y.V2 nie jest jedynym wariantem SARS-CoV-2, który może sprawiać problemy w opanowaniu pandemii. Niebezpieczny jest brytyjska „wersja” koronawirusa – znana jako 20I/501Y.V1, VOC 202012/01 lub B.1.1.7 – która cechuje się dużym nagromadzeniem mutacji. Wariant ten został wykryty w wielu krajach na całym świecie, także w USA. W styczniu 2021 r. naukowcy z Wielkiej Brytanii przedstawili dowody, które sugerują, że wariant B.1.1.7 może być związany ze zwiększonym ryzykiem zgonu w porównaniu z innymi wariantami. Wariant „brytyjski” SARS-CoV-2 wykryto już w Polsce.
Z kolei w Brazylii występuje wariant SARS-CoV-2 znany jako P.1. Został on po raz pierwszy wykryty u czterech podróżnych z Brazylii, którzy zostali przebadani podczas rutynowej kontroli na lotnisku Haneda pod Tokio. Wariant ten ma 17 unikalnych mutacji, w tym trzy w domenie wiążącej receptory białka szczytowego. Wariant ten wykryto także w USA, w Polsce nieobecny.