Jak do tej pory to ludzie wydawali się najbardziej narażeni na ciężki przebieg COVID-19. Badania obejmujące wpływ brytyjskiego szczepu koronawirusa na zwierzęta domowe sugeruje jednak, iż mutacja może być stosunkowo groźna dla naszych pupili.
Autorzy nowego badania skupili się na zwierzętach domowych przyjętych na oddział kardiologii w Ralph Veterinary Referral Centre. Na terenie placówki odnotowano gwałtowny wzrost liczby psów i kotów cierpiących na zapalenie mięśnia sercowego: Od grudnia 2020 r. do lutego częstość występowania takiej przypadłości wzrosła z 1,4% do 12,8%.
Czytaj też: Brytyjski szczep koronawirusa jednak bardziej zabójczy? Nowe dane zaskakują
Siedem zwierząt poddano testom PCR, a trzy z nich okazały się zakażone SARS-CoV-2. Dalsze badania wykazały, iż wszystkie osobniki były zainfekowany brytyjskim szczepem koronawirusa, B.1.1.7. Z kolei diagnostyka w poszukiwaniu przeciwciał dała podobne rezultaty u 2 z 4 pozostałych zwierząt.
Brytyjski szczep koronawirusa wydaje się częściej wywoływać objawowy przebieg COVID-19 u zwierząt domowych
Nie jest jasne, czy B.1.1.7 w większym stopniu przenosi się między ludźmi i innymi zwierzętami, tak jak ma to miejsce w przypadku przedstawicieli gatunku Homo sapiens. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że zwierzęta domowe ulegają zakażeniom po kontaktach z zainfekowanymi właścicielami – nie odwrotnie.