Firma MonsterLabo postanowiła wykazać, jak świetnie radzi sobie jej najnowsza bezwentylatorowa obudowa The Beast w teście w grze Flight Simulator.
Bezwentylatorowa obudowa The Beast w testach
The Beast to naprawdę spore bydle, mierzące 45 cm długości, 38 cm szerokości i 21 cm szerokości, co sprawia, że przypomina jedną wielką masywną walizkę. Składa się na nią szkło i aluminium o grubości 6 mm, ale w tej obudowie najważniejsze są dwa 3-kilogramowe aluminiowe radiatory z łącznie dwudziestoma ciepłowodami o średnicy 6 mm.
Czytaj też: Co daje włączenie ResizableBAR na RTX 3090?
Te odpowiadają za rozpraszanie ciepła systemów o TDP wynoszącym 400 W (150W dla CPU i 250 W dla GPU) w trybie pasywnym, ale dodanie nieobowiązkowych dwóch 140 mm wentylatorów, działających na 500 RPM, zwiększa ten pułap do systemów o TDP 500 W. Tych wentylatorów zabrakło jednak w tym teście, którego przeprowadziła sama firma, więc należy go brać z przymrużeniem oka.
Czytaj też: Karty GeForce RTX 3080 Ti po raz kolejny w świetle dnia
W przypadku tego zestawu obudowa The Beast przyjęła na pokład procesor AMD Ryzen 7 3800XT i kartę Zotac GeForce RTX 3080 Trinity OC. Te w pomieszczeniu, w którym panowała temperatura 21 stopni Celsjusza, pozwoliły grać w Flight Simulator na ustawieniach Ultra, rozgrzewając GPU do 85 stopni i CPU do nieco ponad 70 stopni przy płynności około 33 FPS. Test trwał jednak jakieś 25 minut, a nie kilka godzin, kiedy to brak rozpraszania ciepła z radiatorów i gromadzenie go w obudowie, mogło dać o sobie się we znaki.