Reklama
aplikuj.pl

Odnaleziono srebrne monety pochodzące z jednej z największych kradzieży w historii

skarb piratow

Srebrne monety znalezione w Nowej Anglii mogą być ostatnimi zachowanymi reliktami najsłynniejszego przypadku piractwa w historii.

Wykryte do tej pory dowody sugerują, że kosztowności zostały wydane w amerykańskich koloniach pod koniec lat 90. XVI wieku przez zbiegłą załogę Henry’ego Every’ego, nazywanego również Johnem Averym. Pirat ten uciekł w stronę Ameryki po splądrowaniu statku ze skarbami należącymi do tzw. Mogołów, czyli islamskich władców północnych Indii. Jednostka, należącą do cesarza znanego pod imieniem Aurangzeb, nosiła miano Ganj-i-sawai i została przejęta przez Avery’ego we wrześniu 1695 roku.

Czytaj też: Średniowieczne monety w polu kukurydzy. Nietypowe znalezisko z naszego kraju

Nie ma pewności, by monety faktycznie pochodziły z Ganj-i-sawai, jednak wszelkie zgromadzone do tej pory dowody to sugerują. Poszukiwacz skarbów, Jim Bailey, znalazł jedną z pierwszych arabskich srebrnych monet, zwaną comassee, w 2014 roku w miejscu dawnej kolonialnej osady na wyspie Aquidneck. W innych miejscach Rhode Island znaleziono kilkanaście kolejnych tego typu artefaktów, dlatego istnieją powody by sądzić, że są to poszlaki związane z jedną z największych kradzieży w historii.

Srebrne monety skradzione przez Avery’ego i jego ludzi były warte nawet 500 mln dzisiejszych złotych

W 1695 roku statek Every’ego przechwycił Ganj-i-sawai, który należał do Wielkiego Mogoła Aurangzeba. Piraci torturowali i zabili załogę oraz 600 pasażerów, a następnie zabrali złoto i srebro, w tym tysiące monet, które w dzisiejszych czasach byłyby warte od 150 mln do niemal 500 milionów złotych. Wkrótce potem brytyjski król Wilhelm III zarządził międzynarodową obławę w celu schwytania Every’ego i jego ludzi. Ci oczywiście nie próżnowali i w międzyczasie uciekli w stronę Ameryk, mieszkając przez wiele miesięcy na Bahamach, by potem przemieścić się w inne miejsce na wieść o nadchodzącej odsieczy.

O ile część piratów została na lądzie, gdzie podlegali procesom sądowym (z których w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach się wybronili), tak sam Every zniknął. Pogłoski sugerowały, jakoby pirat udał się w kierunku Irlandii, gdzie miał umrzeć w biedzie, choć to głównie domysły. Wspomniany Jim Bailey sądzi, że przed wyprawą na Wyspy Every spędził kilka tygodni na amerykańskim lądzie, handlując afrykańskimi niewolnikami, których kupił za łupy z Ganj-i-sawai.

Czytaj też: Dlaczego ten niszczyciel marynarki USA ozdabia piracka flaga?

Dokumentacja sprzed setek lat sugeruje, że Every zakupił na Bahamach statek zwany Sea Flower, by potem sprzedać dziesiątki niewolników. Dalsze losy pirata to już głównie przewidywania naukowców, którzy sądzą, że ostatecznie osiedlił się on na terenie Irlandii. Można się jedynie domyślać, że większość ukradzionych przez niego monet została przetopiona, co dodaje wartości tym pojedynczym, które udało się znaleźć.