Mass Effect Legendary Edition zostało już wydane. Co jednak dokładna analiza wydajności gry mówi o produkcji na nowej generacji konsol?
Nextgenowe doświadczenie?
Mass Effect Legendary Edition zostało stworzone jako produkcja działająca na PlayStation 4 i Xbox One. Zestaw trzech gier wraz z ponad 40 dodatkami celował w podstawowe urządzenia poprzedniej generacji konsol. Gdy prace na odnowieniem gier się rozpoczęły, nie znaliśmy jeszcze PlayStation 5 oraz Xbox Series X czy Xbox Series S. Najmocniejszymi sprzętami na rynku w tamtym okresie było tylko PlayStation 4 Pro oraz Xbox One X. BioWare jednak nie zablokowało wydajności tych gier na poziomie tego, co oferowały urządzenia z 2013 roku. Jeśli w Waszym domu jest już PlayStation 5 lub Xbox Series X/Series S, to również skorzystacie z możliwości nowych urządzeń.
Sami deweloperzy, przed premierą gry obiecywali, że w grze znajdą się dwa tryby jej działania. Jeden skupi się na utrzymywaniu lepszej „jakości”, a drugi – płynności. Czy pomiędzy trybami występuje jednak jakaś różnica w samej oprawie graficznej? Można potwierdzić, że nie zauważymy żadnej różnicy oprócz jednego elementu. Ambient occlusion, czyli pewna technika stosowana do lepszego cieniowania przedmiotów wypada lepiej po wyborze trybu faworyzującego jakość. Różnica jest jednak tak mała, że może być przez wielu nawet niezauważona.
Czytaj też: Techland ujawnił kolejne informacje o Dying Light 2
Przypomnijmy zatem jeszcze oficjalne dane dotyczące tego, jak zestaw gier miał się zachowywać na nowej generacji konsol.
PlayStation 5
- Jakość: 4K/60fps
- Płynność: 1440p/60fps
Xbox Series S
- Jakość: 4K/30fps
- Płynność: 1440p/60fps
Xbox Series X
- Jakość: 4K/60fps
- Płynność: 1440p/120ps
Testy
Zatem! Czy obietnice BioWare zostały dotrzymane? Raczej można powiedzieć, że udaje się je spełnić, choć tu i ówdzie grom zdarza się załapać czkawkę wydajnościową w przypadku wersji PlayStation 5 i Xbox Series S. Najlepiej wypada konsola Xbox Series X, na której odświeżona kolekcja gier z serii Mass Effect działa niemalże tak, jak zapowiadano. Zacznijmy może zatem właśnie od tego sprzętu.
Xbox Series X
Najmocniejsza konsola na rynku włącza grę w rozdzielczości 3840×2160, czyli w słynnym 4K. Mówimy tutaj o trybie jakości. Płynność? Konsola nawet się nie przemęcza i nawet w oskryptowanych scenach z masą eksplozji czy poruszających się obiektów, utrzymuje stabilne 60 klatek na sekundę.
W grze znajdziemy także wspominany już tryb wydajności. Tytuł renderuje wtedy obraz o rozdzielczości 2560×1440 przy wahających się 120 klatkach na sekundę. W tym wypadku w części lokacji rzeczywiście doświadczymy 120 klatek na sekundę, ale zwykle podczas rozgrywki Xbox Series X będzie oferował klatkarz na poziomie 90-110 klatek, co i tak jest imponującym wynikiem.
Xbox Series S
Gorzej za to radzi sobie Xbox Series S, który jest oczywiście o wiele tańszym sprzętem. Czy jednak można powiedzieć, że osiągane przez konsolę wyniki są słabe? Ktoś, kto kupił ten sprzęt, aby po prostu grać w nextgenowe gry bez wydawania ponad dwóch tysięcy złotych i tak będzie zadowolony! Tryb jakości zapewnia rozgrywkę w 3840×2160 czyli 4K! Przypomnijmy, że nawet sam Microsoft reklamował ten sprzęt jako urządzenie do grania w 1440p. Płynność przy 4K? Klasyczne 30 klatek na sekundę będziemy tutaj widzieli raczej przez całą grę.
Czytaj też: Prezenty w grach na PlayStation i kolejny tytuł na premierę w Xbox Game Pass
Co się stanie, gdy włączymy tryb płynności? W tym przypadku otrzymujemy 2560×1440 oraz 60 klatek na sekundę. Co prawda klatkarz czasem chrupnie w okolice 54 fps, ale to dalej świetny wynik. Jakość jest w zupełności wystarczająca, aby cieszyć się odświeżoną trylogią.
PlayStation 5
Co czeka na posiadaczy PlayStation 5? W tym przypadku można już na start powiedzieć, że Xbox Series X wygrywa to starcie urządzeń. Nie oznacza to jednak, że PS5 działa źle. Doświadczenie będzie niemalże równie dobre na urządzeniu Microsoftu, choć drobne problemy są.
W przypadku trybu jakości otrzymujemy 3840×2160, czyli 4K. Płynność podczas standardowej rozgrywki to 60 klatek na sekundę, ale w przypadku oskryptowanych scen (podczas których nie mamy kontroli nad postacią) zdarza się spadek nawet w okolice 34fps! W tym samym miejscu XSX wyciąga stabilne 60 klatek.
Tryb płynności? 2560×1440 przy… nie, nie 120 fpsach jak na Xbox Series X. PlayStation 5 w tym trybie jakości dalej działa w 60 klatkach na sekundę. Ponownie, jednak w oskryptownych sekwencjach zauważyć można znaczne spadki wydajności.
Mass Effect Legendary Edition – werdykt
Co można zatem w skrócie powiedzieć na temat tych danych? Xbox Series X to najlepsza konsola do ogrywania Mass Effect Legendary Edition. Posiadacze PS5 otrzymają jednak też bardzo dobre doświadczenie, a różnica nie jest na tyle duża, aby żałować zakupu sprzętu. Co z Xbox Series S? Sprzęt ten dalej zadziwia swoimi możliwościami.