SilverStone SX750 Platinum to jeden z ciekawszych zasilaczy SFX na rynku. Jak sprawdzi się on w połączeniu z mocnymi podzespołami?
Akcesoria i specyfikacja SilverStone SX750 Platinum
Dodatki pozwolą na łatwy montaż zasilacza w małej obudowie. Jest instrukcja, kabel zasilający, śrubki, opaski na rzepy oraz zaciskowe. Ilość akcesoriów jest więc spora i całkowicie wyczerpuje temat.
SilverStone SX750 Platinum jest naprawdę małą konstrukcją. Jej dokładne wymiary to 125 mm x 63,5 mm x 100 mm i waży 1,01 kg. Nie jest to nawet SFX-L tylko zwykły SFX, więc bez problemów zmieści się on nawet w najmniejszych obudowach. Całość wygląda jak typowy zasilacz, więc tutaj nie ma żadnego zaskoczenia.
Z tyłu znajdują się otwory w kształcie plastrów miodu, wejście na kabel zasilający oraz włącznik. Po bokach znajdziecie logo serii. Tabliczka znamionowa zajmuje cały spód. Do dyspozycji mamy jedną linię +12V o mocy 750 W (62,5 A). Linie +3,3V i 5V mogą oddać po 20 A, łącznie 120 W.
Czytaj też: Test zasilacza be quiet! Dark Power 12 750W
Okablowanie jest w pełni modularne i ma płaski profil. Ilość wtyczek i długość najlepiej oddaje powyższa tabelka. Z najważniejszych rzeczy – mamy dostępne dwa kable EPS (łącznie trzy wtyczki) oraz cztery wtyczki PCI-E. Szkoda jednak, że nie ma mieszanych wiązek SATA + Molex. Samo okablowanie ma odpowiednią długość i spokojnie wystarczy do każdej mniejszej obudowy. Co ciekawe wtyczka ATX ma dodatkową końcówkę 4 pin, mocowaną do zasilacza. Pozwala ona poprawić regulację napięć o 1-2%.
Wnętrze SilverStone SX750 Platinum
Za chłodzenie odpowiada 92 mm wentylator. Przy obciążeniu poniżej 20% powinien on w ogóle nie działać. SilverStone SX750 Platinum oferuje więc półpasywny tryb pracy, który jest sporym plusem. Przy maksymalnym obciążeniu obroty mogą sięgać jednak nawet ponad 3000 RPM, więc może być trochę głośno.
Wszystkie kondensatory elektrolityczne są produkcji japońskiej. Za największy odpowiada Rubycon, a jego parametry to 420 V i 470 uF. Oczywiście nie zabrakło aktywnego PFC czy dobrze wykonanego wnętrza. Zastosowane zabezpieczenia to: zabezpieczenie nadnapięciowe (OVP), zabezpieczenie nadprądowe (OCP), zabezpieczenie przed nadmierną temperaturą (OTP), zabezpieczenie nadmocowe (OPP) oraz zabezpieczenie przed zwarciem (SCP).
Testy SilverStone SX750 Platinum
Spoczynek polegał tylko na wyświetlaniu pulpitu. Obciążenie to FurMark + Cinebench R23. W testach temperatury wykorzystałem moduł termowizyjny smartfonu CAT S61.
Wyniki testów są bardzo dobre. Zasilacz bez problemów poradził sobie z mocniejszym sprzętem i zapewnił optymalnego jego działania. Napięcia są dobre i całkowicie w normie, więc tutaj problemów nie ma. W spoczynku SilverStone SX750 Platinum działa pasywnie, więc jest idealna cisza. Pod obciążeniem robi się niestety głośno i to może już przeszkadzać. Także same temperatury są dosyć wysokie. Zasilacz ma odznaczenie 80 Plus Platinum. Dla obciążenia 10% sprawność wynosi 86,86%, dla 20% – 90,78%, 50% – 92,50%, a dla 100% – 90,20%.
Czytaj też: Test zasilacza be quiet! Pure Power 11 FM 750W
Podsumowanie testu SilverStone SX750 Platinum
SilverStone SX750 Platinum kosztuje ok. 850 zł, choć czasami można znaleźć go znacznie taniej. Jest to na pewno znakomita konstrukcja SFX, która świetnie sprawdzi się w małych komputerach. Ma ona w pełni modularne okablowanie, które ma na dodatek płaski profil. W testach całość spokojnie poradziła sobie z 11900K + RTX 3080 Ti, więc możecie pod zasilacz podłączać najmocniejszy sprzęt na rynku. Jedyną wadą testowanej konstrukcji jest słaba kultura pracy pod obciążeniem – w spoczynku zasilacz działa pasywnie. Plusem jest też wysoka sprawność potwierdzona certyfikatem 80 Plus Platinum. Generalnie jeśli szukacie mocnego zasilacza SFX to zdecydowanie warto zwrócić uwagę na SilverStone SX750 Platinum.
Za dostarczenie procesora Intel Core i9-11900KF dziękuję sklepowi X-Kom.