Okazuje się, że firma BGI Group współpracowała z chińskim wojskiem w celu opracowania testów prenatalnych, które są dostępne na całym świecie. W ten sposób Chińczycy zbierali dane dotyczące milionów kobiet.
Wiadomo, że BGI korzysta z tego typu informacji do badań nad cechami populacyjnymi, jednak nie trudno odnieść wrażenie, iż tego typu przedsięwzięcia mogą stanowić zagrożenie. Przedstawiciele rządu Stanów Zjednoczonych ostrzegają wręcz przed uzyskaniem przez Chiny przewagi na polu militarnym i ekonomicznym. Zebrane DNA mogłoby bowiem zostać użyte na przykład do genetycznego modyfikowania żołnierzy.
Czytaj też: Genetycznie modyfikowane komary to nie koniec. Firma Oxitec zabiera się za kolejne gatunki
Jedna z kobiet, które wzięły udział w badaniu, 32-letnia Emilia, wyraziła zgodę na użycie jej danych genetycznych. Nie miała jednak świadomości, iż trafią one do Chin, gdzie znajduje się siedziba BGI. W formularzach widniała jedynie informacja o tym, że dane genetyczne zostaną przekazane do laboratorium w Hong Kongu. Warto mieć na uwadze, iż produkowane przez BGI testy prenatalne NIFTY są jednymi z najpopularniejszych na świecie.
Chińska firma BGI zbiera dane genetyczne ciężarnych kobiet z całego świata
Dystrybuuje się je w 52 krajach i służą do wykonywania w okolicach 10. tygodnia ciąży. Za ich sprawą można zebrać DNA pochodzące z łożyska ciężarnej kobiety, by wykrywać w ten sposób potencjalne nieprawidłowości w rozwoju płodu. W skład prowadzonego przez Chińczyków rejestru wchodzą informacje takie jak narodowość, wzrost czy waga ciężarnej.
Czytaj też: Chińczycy przeprowadzili pierwszy spacer kosmiczny poza ich nową stację
Warto mieć na uwadze, że jak na razie nie znaleziono dowodów na złamanie warunków umów nawiązanych między BGI a uczestniczkami badania. Firma twierdzi, że przechowuje jedynie dane dotyczące kobiet przebywających w Chinach, a zagraniczne próbki i związane z nimi dane są niszczone po pięciu latach. BGI nie odniosła się również do informacji dotyczących współpracy z chińskim wojskiem.