Call of Duty Vanguard jest jedną z bardziej problematycznych odsłon serii. Wiadomo jednak, kiedy spodziewać się ujawnienia gry.
Call of Duty Vanguard z problemami?
O najnowszej odsłonie Call of Duty słyszy się już od jakiegoś czasu. Wszystko przez to, że deweloperzy stojący za tą odsłoną, podobno mieli spore problemy z dostarczeniem gry, jaką sobie zaplanowali. Activision miało nawet rozważać pominięcie jednego roku i niewydanie produkcji, ale ostatecznie wychodzi na to, że jednak w Vanguard zagramy.
Nowe informacje o tytule dostarcza Tom Henderson, który regularnie dzieli się informacjami na temat produkcji danych gier. Informatorowi można wierzyć, co udowodnił już nie raz. Tym razem skupił się on na wspomnianym Call of Duty Vanguard.
Co wiemy o Call of Duty Vanguard?
Call of Duty Vanguard zabierze nas z powrotem na pole drugiej wojny światowej. Jeśli podobało Wam się WWII – powinniście być zadowoleni. Sama produkcja opisywana jest przez Activision jako Call of Duty „zbudowane na nową generację, z niesamowitą oprawą graficzną w kampanii fabularnej, trybie multiplayer czy kooperacyjnych trybach, które zostaną zintegrowane z ekosystemem Call of Duty”. Można by rzecz – jak coś powiedzieć, nie mówiąc nic. Ale przynajmniej wiemy, że pojawi się kampania fabularna, której raz zabrakło w Call of Duty: Black Ops IIII.
Kiedy ujawnienie Call of Duty Vanguard?
Henderson, oprócz zdradzenia informacji na temat settingu gry, poinformował, iż zapowiedź tytułu powinna odbyć się w sierpniu. Dokładnej daty wydarzenia nie zna, ale możliwe, że da się ją wydedukować. Musimy pamiętać o tym, że w ostatnich latach Activision przyjęło taktykę ujawniania nowych odsłon Call of Duty za pomocą trybu Warzone. Cyfrowe atrakcje można połączyć z innym cyfrowym wydarzeniem, które odbędzie się w sierpniu. Od 25 do 27 sierpnia odbędzie się bowiem Gamescom, więc… czy nie byłby to idealny moment na zintensyfikowanie działań promocyjnych?
Czytaj też: Ghost of Tsushima w streamingu Netlixa. Szampana bym jednak jeszcze nie otwierał
Zastanawiające jest tylko to, czy premiera na pewno odbędzie się pod koniec roku? Doniesienia na temat opóźnień w produkcji mogą wskazywać na to, że tym razem Call of Duty pojawi się na początku przyszłego roku. Jaka by nie była ostateczna decyzja – dowiemy się tego prawdopodobnie pod koniec sierpnia.
Ubisoft ma problem z Riders Republic
Informator podaje jednak, że nie tylko Call of Duty ma w tym roku problemy. Riders Republic, czyli nowy tytuł od Ubisoftu, który połączy wiele sportów ekstremalnych również jest w tarapatach. Niedany ruch Ubisoftu związany z tą grą zdaje się to tylko potwierdzać.
Ubisoft przeniósł bowiem premiery dwóch swoich gier. Pierwsza z nich to Tom Clancy’s Rainbow Six Extraction, które nie zadebiutuje 16 września, a dopiero w styczniu 2022. Co więcej – jak widać, gra nie ma nawet podanego dnia premiery, więc nie zdziwię się jak znów dojdzie do opóźnienia. Drugi tytuł z inną datą wydania to Riders Republic, które mieliśmy grać od 2 września, a musimy zaczekać na 28 października.
Czytaj też: Gry PlayStation na PC. Dataminer potwierdza kolejne porty
Ubisoft chce dopracować swoje produkcje i pozwolić graczom na gruntowne testy przed premierą. To jest oficjalna wersja wydarzeń. Nieoficjalnie mówi się jednak, że Riders Republic zabrnęło bardzo daleko z etapem tworzenia gry, ale nigdy nie udało się rozwiązać problemów, które trapią sam rdzeń rozgrywki. Bez przebudowy produkcji niemalże od zera, nigdy nie uda się naprawić tytułu. Jest to już któreś z kolei opóźnienie gry, a pierwszy raz o problemach zakorzenionych głęboko w kodzie słyszeliśmy jeszcze w marcu. Informator podaje, że jeszcze kilka dni temu słyszał o tych samych błędach.
W przypadku Rainbow Six Extraction nie słyszy się o jakichś problemach z produkcją, ale warto dodać, że oryginalnie w tytuł mieliśmy grać w 2020 roku. Wtedy premierę gry powstrzymała pandemia i temat produkcji, która poruszała sprawy zbyt delikatne w tamtym momencie. Dziś powodu opóźnienia nie znamy, więc w tym przypadku, rzeczywiście może chodzić o chęć dopieszczenia szczegółów. Skoro Ubisoft może sobie na to pozwolić, to lepiej dopracować grę niż wydać niegotowy produkt.