Przedstawiciele Apple poinformowali, że urządzenia tej firmy będą skanować pliki przesyłane do iCloud oraz komunikację iMessage w poszukiwaniu materiałów, co do których wystąpi podejrzenie obecności treści o charakterze pedofilskim. Ale to nie koniec.
W teorii tego typu pomysły są oczywiście godne podziwu, ale w praktyce oznaczają coraz większą inwigilację użytkowników. Jak wynika z artykułu opublikowanego na łamach Wired, w przeszłości Apple twierdziło, że nie będzie osłabiać zabezpieczeń własnych urządzeń, co miałoby umożliwić tworzenie luk zwanych backdoorami. Problem w tym, że w przypadku starszych modeli jest to nieaktualne. Dotyczy to systemów iOS 7 oraz starszych, w przypadku których Apple może odblokować telefon na rzecz policji.
Czytaj też: Znamy proces produkcji układów SoC Apple dla iPhone i Maców 2022
Poza tym, problematyczne mogą być działania związane z iCloud. Usługa ta, polegająca na przechowywaniu danych w chmurze, ułatwia przesyłanie zdjęć, filmów i innych materiałów na „niewidzialny” dysk. Problem w tym, że równie łatwy dostęp do tych plików mają nie tylko użytkownicy, ale również służby. Dane z iCloud zawierają także informacje o lokalizacji. Jeden nakaz sądowy może spowodować, że nasz telefon stanie się jednocześnie lokalizatorem, idealnym narzędziem inwigilacji.
Apple wydaje się w coraz większym stopniu ingerować w prywatność użytkowników
Jak pokazuje firma Tresorit, istnieją alternatywne rozwiązania. W odróżnieniu od użytkowników Apple, klienci Tresorit są w posiadaniu kluczy szyfrujących. Jeśli zapomną hasła, stracą również swoje pliki – ale jednocześnie nikt inny nie może zmienić tych haseł, ani przekazać ich służbom – tak jak ma to miejsce w przypadku Apple.
Czytaj też: Jeśli cenisz prywatność, sprawdź nową funkcję komunikatora Signal
Jakby tego było mało, NBC informowała o zarzutach wobec firm, które wymuszały na pracownikach instalację kamer w domach na poczet pracy zdalnej. Informacje te są następstwem skarg na Apple w kontekście wcześniejszego wykorzystywania technologii rozpoznawania twarzy w sklepach W obu przypadkach przedstawiciele firmy zaprzeczyli. Wydaje się to szczególnie niepokojące, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż Apple wydaje się coraz bardziej zainteresowania technologią cyfrowej weryfikacji twarzy. Stwarza to możliwość rosnącej inwigilacji.