Publikacji doczekały się właśnie nowe badania rządowego Argonne National Laboratory, będącego częścią amerykańskiego departamentu energii, na temat tego, które samochody są tańsze w utrzymaniu. Tytuł sugeruje, że do sprawy badacze podeszli poważnie.
Najnowsze badanie ujawnia przyszłość motoryzacji i wskazuje, które samochody są tańsze w utrzymaniu
Zacznijmy może od tego, co obejmowało badanie pod tytułem „Kompleksowa ocena całkowitego kosztu posiadania pojazdów różnych klas, wielkości i układów napędowych”. Pod uwagę wzięto koszt zakupu samochodu, dofinansowania i koszty paliwa, amortyzację, koszt ubezpieczenia, konserwację i naprawy, podatki i opłaty.
Czytaj też: Najnowsze Mercedesy wykrywają już dziury w drodze i ostrzegają innych
Badanie objęło lekkie samochody osobowe i te użytkowe o średniej oraz dużej ładowności. W przypadku układów napędowych wzięto pod uwagę hybrydy, hybrydy typu plug-in, modele zasilane ogniwami wodorowymi, te bazujące wyłącznie na akumulatorach (BEV) i oczywiście spalinowe.
Wniosków z badań jest sporo, ale te najważniejsze wspominają, że koszty utrzymania pojazdów BEV są o 40% niższe niż pojazdów z silnikami spalinowymi. Jednak przy tym hybrydowe pojazdy są najtańsze pod kątem układu napędowego, co zmieni się przy spadku cen akumulatorów do BEV, co tyczy się też tych na wodór naturalnie po spadku cen wodoru. W obu przypadkach spekulacje są zgodne – nie wiemy kiedy to nastanie, ale kiedyś z pewnością będzie to miało miejsce.
Czytaj też: Premiera Lamborghini Countach LPI 800-4. Powrót legendy naznaczony hybrydą
W badaniu wykazano też, że starsze BEV stracą na wartości szybciej od tych nowych, a ładowanie każdego w pełni elektrycznego samochodu może być czasochłonne i bardzo kosztowne w nieodpowiednich porach. Z kolei to, że na rynku nadal nie widzimy zbyt wiele elektrycznych maszyn do zadań specjalnych, jest spowodowany negatywnym wpływem dodatkowego ciężaru akumulatorów na ich możliwości oraz samej wysokiej ceny tych akumulatorów.
