NASA ogłosiła odkrycie 40 nieznanych wcześniej egzoplanet. Tym samym liczba opisanych planet pozasłonecznych wzrosła do 4512.
Odkrycia nastąpiły w ramach Exoplanet Exploration Program, a poinformowano o nich wczoraj. Co ciekawe, w większości przypadków kluczową rolę odegrał niedziałający już Kosmiczny Teleskop Keplera, który przeszedł na zasłużoną emeryturę w 2018 roku.
Czytaj też: Rozbłyski słoneczne mniej groźne dla egzoplanet niż sądzono? Nowe badania podważają wyniki wcześniejszych
I choć łączna liczba znanych nauce egzoplanet wynosi ponad cztery i pół tysiąca, to oczywistym jest, że w rzeczywistości takich obiektów jest znacznie, znacznie więcej. Ich znajdowanie jest jednak trudniejsze niż lokalizowanie gwiazd. Wystarczy wspomnieć, że NASA obecnie ma na celowniku około ośmiu tysięcy kandydatów do miana planet. W ich przypadku konieczne są jednak dodatkowe obserwacje, które umożliwią potwierdzenie natury tych obiektów.
Pierwsze egozplanety odkryto pod koniec lat 80. a obecnie nauce jest znanych 4512 takich obiektów
Odkrywanie egzoplanet znacząco przyspieszyło w ostatnich latach. Poza tym, pierwsze tego typu znaleziska miały miejsce pod koniec lat 80., co pokazuje, jak ogromny postęp nastąpił w tej dziedzinie. Jedną z podstawowych technik ich znajdowania pozostaje tzw. metoda tranzytu, która polega na obserwowaniu ściemnień gwiazdy wywoływanych przechodzeniem przed jej tarczą krążących wokół niej planet.
Czytaj też: Pobliska egzoplaneta zawiera w atmosferze cząsteczkę powszechną na Ziemi
Wśród egzoplanet, których odkrycie ogłoszono w poniedziałek, na uwagę zasługuje między innymi Superziemia GJ 486 b, która krąży wokół czerwonego karła. Jej masa wynosi 2,82-krotność masy naszej planety. Potrzebuje ona 1,5 dnia na pokonanie orbity swojej gwiazdy i znajduje się zaledwie 26 lat świetlnych od Ziemi. Z kolei TOI-1231 b jest ponad 15-krotnie masywniejsza od Ziemi, a wykonanie pełnego obrotu wokół jej gospodarza zajmuje jej 24,2 dnia.