Wprawdzie do reklam nie ma się co zrażać, bo przecież to dzięki nim wiele treści w sieci jest dostępnych za darmo, ale jak tu nie reagować na takie doniesienia? Serwis Motherboard wszedł w posiadanie fragmentu listu od senatora z Oregonu, który nie tyle zachęca, ile nakazuje wykorzystywanie AdBlocków pracownikom w biurze zarządzania i budżetu, do których list był kierowany. To z kolej jasno wskazuje, że najwyraźniej AdBlocka wykorzystywać warto.
Najwidoczniej AdBlocka warto używać, dbając o swoje bezpieczeństwo
W liście wspomniano, że pracownicy powinni postępować podobnie, jak dwie słynne agencje wywiadowcze w USA (CIA oraz NSA). Te ponoć od dawna korzystają z narzędzi do blokowania reklam, aby „przeciwdziałać zagrożeniom inwigilacyjnym”. Pismo zawiera wzmiankę na temat tego, że zarówno wrogie państwa, jak i zwyczajni przestępcy, mogą wykorzystywać reklamy internetowe do hakowania systemów państwowych.
Czytaj też: Discord wprowadza integrację z YouTube w ramach funkcji Watch Together
To jednak ekstremum. Ciągle niepokojące, ale mniej niebezpieczne (przynajmniej bezpośrednio) wykorzystanie reklam, sprowadza się do samych danych, które te są w stanie gromadzić. Te, jak wiadomo, mogą służyć niecnym celom na czele z manipulowaniem treściami, czy nawet wpływaniem na opinię publiczną w konkretny sposób, dzięki geofencingowemu dostarczeniu reklam, czy newsów.
Czytaj też: Ktoś chętny na rzadki bombowiec B-17 z czasów II wojny światowej?
Niebezpieczeństwo związane z reklamami jest więc na tyle duże, że stosowanie AdBlocka w przeglądarkach jest już nie tyle zalecane, ile wymagane w strukturze rządowej. My, jako typowi Kowalscy, mamy wprawdzie mniej do ukrycia, ale dziś o cyfrowe bezpieczeństwo ewidentnie warto dbać.