Pożary szybów naftowych nie są łatwe do ugaszenia, a zaśnieżone pasy startowe lotnisk wymagają ogromnego nakładu prac, aby przywrócić je do pełni operacyjności. Dlatego też Rosjanie postanowili znaleźć na to niecodzienne rozwiązanie i tak też powstały ciężarówki z zamontowanymi na sobie silnikami odrzutowymi. Na tej podstawie z czasem powstał rosyjski czołg z silnikami myśliwca.
Chociaż rosyjski czołg z silnikami myśliwca brzmi jak pogromca szos, jeździ z prędkością ledwie 4,8 km/h
Nazywany mianem Big Wind oraz Windy, ten najpewniej największy wóz strażacki na świecie, powstał za sprawą węgierskich inżynierów, którzy postanowili połączyć ze sobą T-34 i MiG 21. Tak też stworzono rosyjski czołg z silnikami myśliwca, który brzmi jak potencjalny wielki miotacz ognia na gąsienicach, ale w rzeczywistości jego charakter jest zupełnie niebojowy.
Czytaj też: Wystrzelono dwa balistyczne pociski Trident II D5LE z okrętu podwodnego w formie testu
Jego historię przypomniał ostatnio Car and Driver, wspominając, że w tym projekcie tradycyjna wieża czołgu T-34 została zastąpiona specjalną platformą z dwoma silnikami myśliwców MiG-21 o długości nieco ponad 3 metrów każdy. Jednak ich rolą nie jest wzniesienie czołgu w przestworza, a rozpylanie wody dostarczanej do wylotów silników poprzez sześć dysz na cel z prędkością do prawie 1240 km/h. Zamieńcie dopływ wody na łatwopalną mieszankę i voila, wizja wielkiego miotacza ognia jednak się ziści.
Czytaj też: Najnowszy chiński dron podwodny to istna robo-płaszczka z wojskowym potencjałem
Zasada gaszenia pożaru z użyciem takiego sprzętu, wymagającego do obsługi trzech wyszkolonych inżynierów operatorów jest prosta. Strumienie odrzutowe odcinają ogień od powietrza, czyli dostępu do tlenu, a rozpylona woda schładza obszar, zapobiegając ponownemu zapłonowi. To w gaszeniu pożarów szybów naftowych pozwala szybko i skutecznie pozbyć się problemu.
