Naukowcy zajmujący się kontrolą pokrywy lodowej na terenie Arktyki natrafili na sporych rozmiarów dziurę znajdującą się w obrębie tzw. ostatniego obszaru lodu. Ta tzw. połynia znajduje się w pobliżu Wyspy Ellesmere’a.
Na łamach Geophysical Research Letters ukazały się rezultaty badania prowadzonego przez Kenta Moore’a z University of Toronto-Mississauga i jego współpracowników. Naukowcy skupili się na arktycznym lodzie, a dokładniej rzecz biorąc – jego ostatnim bastionie, czyli regionie, w którym pokrywa lodowa jest rekordowo gruba i stara.
Czytaj też: Arktyczna ekspedycja zakończyła się śmiercią 129 osób. Właśnie zidentyfikowano pierwszą ofiarę
To właśnie tam badacze spodziewają się, że lód utrzyma się najdłużej, nawet jeśli globalne ocieplenie doprowadzi do stopienia innych lodowców. Znaleziona przez autorów połynia została odkryta w maju ubiegłego roku. Okazało się wtedy, że ten naturalny przerębel ma zaskakująco spore rozmiary. Jego długość wynosi bowiem około 100 kilometrów, natomiast szerokość – niecałe 30 kilometrów.
Połynia powstała w arktycznym lodzie najprawdopodobniej za sprawą silnego wiatru
Zdaniem naukowców, do powstania tego otworu doprowadziły silne wiatry ustawione w jednym kierunku, które wypychają lód do zewnątrz. Jest to o tyle zaskakujące, iż wydawałoby się, że ostatni bastion lodu powinien być nieco bardziej odporny na tego typu zjawiska. Być może za obniżeniem jego „odporności” stoją zmiany klimatu, które osłabiły lód do tego stopnia, że stworzyła się w nim połynia. W przyszłości pojawianie się tego typu przerębli najprawdopodobniej przyspieszy.