LDUUV, czyli Large Displacement Unmanned Undersea Vehicle („duży podwodny dron bezzałogowy”), to część wysiłku marynarki wojennej USA do zwiększenia swoich możliwości w domenie wodnej. W niej drony zostały znacznie opóźnione względem tych w domenie powietrznej, ale pierwsze zwodowanie Snakehead sugeruje, że dysproporcja w przyszłości zostanie wyrównana.
Marynarka USA po raz pierwszy pokazała światu Snakehead, zanurzając go w wodach Centrum Wojsk Podwodnych Marynarki Wojennej
Snakehead, jako pierwszy przykład LDUUV, będzie mógł być rozmieszczany z pokładu okrętów podwodnych po zanurzenia, które są wyposażone w suche schrony pokładowe. Ten podwodny dron ma konstrukcję modułową i może być rekonfigurowany do realizowania wielu misji. Jest przy tym wyposażony w szereg czujników, bo został głównie zaprojektowany do wykonywania misji wywiadowczych „przygotowania środowiska operacyjnego”, czyli sprawdzania tego, co znajduje się przed okrętem.
Czytaj też: USA pozwoliło Polsce wydać 6 miliardów dolarów na czołgi Abrams
W praktyce Snakehead i jemu podobni bazują nie na technologii prywatnych firm, a wyłącznie z wykorzystaniem rządowej architektury i oprogramowania. Może to wyjaśnia, dlaczego rozwój tych bezzałogowych dronów podwodnych trwał aż 14 lat. Dziś jednak zdecydowanie można je określić zaawansowanymi, o czym świadczą innowacje technologiczne w zakresie materiałów kadłuba, metod startu i odzyskiwania, jak również akumulatorów litowo-jonowych. Te są o tyle specjalne, że należą do tych bezpiecznych i zapobiegają kaskadowym awariom ogniw, umożliwiając ukończenie misji, a także zapewniają bezpieczeństwo personelu i sprzętu.