Porzućmy na razie górnolotne marzenia o futurystycznym Hyperloopie i skupmy się na tym, co faktycznie ma szansę na realizację. Z takiego założenia wyszli Szwajcarzy, którzy już na początku kolejnej dekady chcą mieć pierwszy odcinek towarowego metra. Tunelami Cargo Sous Terrain pomiędzy największymi miastami będą poruszać się kontenery z towarami.
Każdy tunel systemu Cargo Sous Terrain będzie mieć średnicę około 6 metrów oraz płaską podłogę podzieloną na trzy pasy. To po nich mają się zgodnie z ustaloną przed operatora trasą poruszać kapsuły ładunkowe z prędkością około 30 km/h.
Te strąki będą wystarczająco duże, aby pomieścić paletę lub dwie, a dostępne będą również chłodzone pojemniki na świeże produkty i tym podobne. Będą napędzać się silnikami elektrycznymi, a prąd będą zasilać szynami indukcyjnymi. Oczywiście zasobniki mają być dostosowane do różnego rodzaju przewożonych towarów.
Pierwszy odcinek towarowego metra o długości 70 km będzie przebiegać między Zurychem a centrum logistycznym Harkingen-Niederbipp. Jego budowa ma kosztować 3 mld dolarów
Projekt wchodzi właśnie w fazę przygotowawczą. Rozpoczęto analizy lokalizacji dla pierwszych 10 węzłów, biorąc pod uwagę maksymalny ruch towarowy na tradycyjnych drogach. Docelowo sieć tuneli rozciągnie się między najważniejszymi ośrodkami miejskimi i logistycznymi w Szwajcarii na dystansie około 500 km.
Czytaj też: Jak tereny rolne mogą wspomóc przejście na elektryczną mobilność?
Szwajcarzy mają nadzieję, że Cargo Sous Terrain zredukuje ruch drogowy i kolejowy o 30%. System będzie autonomiczny, a do zasilania ma wykorzystywać odnawialne źródła energii, dzięki czemu możliwa będzie redukcja emisji dwutlenku węgla o nawet 80% w stosunku do stanu obecnego.
Projekt wydaje się bardzo ambitny, a jednocześnie dużo bardziej realny od podziemnych pasażerskich tuneli dużej prędkości. Z drugiej strony może stanowić inspirację dla innych krajów w poszukiwaniu sposobu na redukcję transportu kołowego, który mocno przyczynia się do ocieplania klimatu.