Wprawdzie Nvidia na ostatniej konferencji nie ukrywała sukcesu, jaki zapewnił jej ”kryptowalutowy boom”, ale uważa, że gracze są cenniejszymi klientami. Właśnie ze względu na nich nieustannie stara się zwiększyć dostępność kart graficznych.
W ostatnim kwartale firma odnotowała rekordowy zysk sięgający 2,91 miliarda dolarów. Jest on o 10% wyższy w stosunku do poprzedniego kwartału, co jest oczywiście zasługą znienawidzonych przez wszystkich ”wirtualnych górników”, którzy masowo wykupują GPU, co uszczupla ich zapas dla nas – graczy. Do błędu przyznaje się wiceprezes wykonawczy Nvidii, który stwierdził, że „Silny popyt na rynku kryptowalut przekroczył nasze oczekiwania”.
Jednak jak tu walczyć z ogromną liczbą zamówień ze strony wszystkich amatorów ”łatwego” zarobku? Aktualizacja sterowników blokująca algorytm – obejście w postaci powrotu na starsze wersje. Blokada na poziomie fizycznym? Zwyczajnie nieopłacalna. Uwierzytelnianie i ograniczanie zamówień kupujących? No, to brzmi nieźle, ale takie wyjście Nvidia zaprezentowała już wcześniej, kiedy to wygłosiła prośbę do sprzedawców, aby ci sprzedawali wyłącznie dwie sztuki na osobę.
Wprawdzie nie ma żadnej gwarancji, że takie podejście zadziałało, ponieważ dopiero jeden dostawca (Micro Center) oficjalnie ograniczył maksymalne zamówienia kart graficznych. Jednak jakie następne kroki podejmie firma, aby przeciwdziałać niskiej podaży? Tego nikt nie wie, ale jeśli do tej pory powstrzymywano się od drastycznych kroków, to możemy być pewni, że zbawienie wkrótce nie nadejdzie.
Źródło: kitguru.net