Dzięki nowoczesnym funkcjom Apple Watch może więcej niż typowy smartwatch. Nie raz i nie dwa słyszeliśmy o sytuacjach, w których urządzenie realnie przyczyniło się do uratowania czyjegoś życia i dziś znów mamy dla Was taką historię.
Zegarki Apple Watch mogą powiadomić odpowiednie służby w razie wypadku, są w stanie wykryć migotanie przedsionków, a nawet pomóc w wykryciu raka
Historię 12-letniej Imani Miles opisano w serwisie Hour Detroid. Dziewczynka zauważyła, że w pewnym momencie jej Apple Watch stale powiadamia ją o zbyt wysokim tętnie. Ostrzeżeń było kilka i mama Imani postanowiła wybrać się z córką na kontrolę – to bardzo istotne, by mimo wszystko nie bagatelizować takich powiadomień, bo choć czasem mogą zdarzyć się błędy w działaniu urządzenia, to lepiej dmuchać na zimne. W przypadku dzisiejszej bohaterki przezorność naprawdę się opłaciła.
Nastolatka przeszła operację wycięcia wyrostka robaczkowego i właśnie podczas tego zabiegu lekarze odkryli u niej guza neuroendokrynnego, który jak najszybciej został usunięty. Tutaj warto wspomnieć, że nowotwory neuroendokrynne są nietypowe i trudne do rozpoznania, dodatkowo niezwykle rzadko występują u osoby w tak młodym wieku. Jak stwierdzili lekarze, gdyby nie Apple Watch, dziewczynka zapewne trafiłaby do szpitala o wiele później, a w tym czasie nowotwór mógłby rozwinąć się na tyle, że stałby się nawet śmiertelny.
Jest to więc kolejny przykład na to, jak urządzenie Apple pomogło uratować ludzkie życie, a takich historii z pewnością będzie jeszcze więcej.