Reklama
aplikuj.pl

Arktyka jest ogarnięta pożarami, co pokazują zdjęcia satelitarne

Od czerwca na terenie Arktyki doszło do ponad 100 pożarów, które tego lata są szczególnie niebezpieczne. W samej Rosji pożary mają miejsce w 11 z 49 regionów kraju. Nawet na obszarach wolnych od ognia ludzie dławią się dymem. 

Największe pożary – wywołane prawdopodobnie przez piorun – szaleją w regionach Irkucka, Krasnojarska i Buriacji. Pożary te objęły kolejno 829, 388 i 106 kilometrów kwadratowych. Widoczne powyżej zdjęcie, wykonane 21 lipca, pokazuje kłęby dymu z pożarów widocznych po prawej stronie obrazu. Wiatry niosą dym w kierunku południowo-zachodnim, gdzie mieszają się z komórkami burzowymi. Obraz został zarejestrowany dzięki instrumentom zainstalowanym na satelicie pogodowym Suomi.

Czytaj też: Globalne ocieplenie pochłonęło pierwszy lodowiec

Mimo że Nowosybirsk, największe miasto Syberii, nie jest obecnie objęty żadnym pożarem, dym przenoszony przez wiatry spowodował gwałtowny spadek jakości powietrza na tamtych terenach. Na Grenlandii i niektórych częściach Alaski po najgorętszym czerwcu w historii również szaleją pożary. Zdarzają się one podczas letnich miesięcy w Arktyce, ale ich tegoroczna liczba oraz zasięg są niespotykane. Na skutek kataklizmów do atmosfery trafiło ok. 100 megaton dwutlenku węgla, co odpowiada emisji spowodowanej przez Belgię w całym 2017 roku.

Na Syberii średnia temperatura w czerwcu w tym roku wynosi prawie 5,5 stopni Celsjusza więcej niż długoterminowa średnia między 1981 a 2010 rokiem. Z tego powodu pożary sięgają dalej na północ i prowadzą do zapalenia gleb torfowych, które mogą płonąć nawet całymi tygodniami.

[Źródło: livescience.com; grafika: NASA]

Czytaj też: Raport ONZ w sprawie globalnego ocieplenia ostrzega przed „klimatycznym apartheidem”