Artifact od Valve umiera. Gra, która miała nawiązać równą walkę z Hearthstone straciła już sporą liczę graczy.
W jednym z ostaniach newsów o Artifact zastanawiałem się, jak potoczy się przyszłość gry. Czy produkcji Valve uda się nawiązać równą walkę z Hearthstone? Może gracze tak rzucą się na nową karciankę, że Gabe Newell znajdzie pieniądze na Half-Life 3? Niestety, nie jest zbyt dobrze. Początki jednak tego nie zwiastowały. W okolicach premiery gry, w tytuł zagrywało się jednocześnie prawie 61 tysięcy osób. Dla porównania – w pierwszy miesiąc istnienia Left 4 Dead 2 w produkcję grało niemalże 22 tysięcy graczy jednocześnie.
Jak to wygląda na ten moment? Według tego, co podaje steamcharts.com gra utraciła około 80 procent grających. Dziesięć tysięcy osób grających jednocześnie to najwięcej co wyciąga Artifact. Dlaczego tak szybko ten tytuł stracił popularność? Powodów tego może być kilka. Gracze narzekali na to, że Artifact wręcz wymaga kupowania nowych kart, a już sama gra jest przecież płatna. Pojawiają się również głosy mówiące o tym, że Artifact nie ma duszy. To tytuł, który jest dobrą karcianką, ale nie daje od siebie tyle, aby porzucić Hearthstone, w które przegrało się już setki, jak nie tysiące, godzin.
Czytaj też: Gracze Assassin’s Creed: Odyssey wolą grać mężczyzną niż kobietą
Źródło: cogconnected.com