Czym byłby James Bond bez Astona Martina? W najnowszym filmie z nim w roli głównej, a więc No Time to Die z datą premiery wyznaczoną na 2020 rok wystąpi przy tym nie jeden, nie dwa, a aż cztery wyjątkowe samochody ze stajni tego brytyjskiego producenta.
Czytaj też: Jak to jest z degradacją baterii w Tesla Model 3?
Poinformował o tym sam Aston Martin, twierdząc, że każdy fan samochodów i Jamesa Bonda w No Time to Die będzie zachwycony. Wszystko za sprawą wystąpień czterech naprawdę wyjątkowych samochodów z klasycznym DB5 z równie klasycznej odsłony Goldfinger z 1964 roku (powyżej). Z tych starszych modeli trzeba wymienić też V8 Vantage z The Living Daylights z 1987 roku, który już wtedy wyprzedzał swoje czasy i to wcale nie przez „szpiegowskie gadżety”.
Nowoczesny sznyt nada filmowi jednak 715-konny Aston Martin DBS Superleggera, którego poprzednie wersje pojawiły się w serii o Jamesie Bondzie już trzykrotnie. Z kolei o wyścigowy dreszczyk emocji zadba niezastąpiony Aston Martin Valhalla.
Czytaj też: 2,3-litrowa R4 Ecoboost Forda dobiła mocy 684 KM
Źródło: Road and Track