Astronauci to absolutna elita, ale nie znaczy to, że nie zdarza im się czegoś publicznie „chlapnąć”. Przykładem jest Edgar Mitchell, który swoje chwile w kosmosie zaliczył w roku 1971 podczas misji Apollo 14.
W wywiadzie dla Mirror Online, Edgar Mitchell stwierdził, że uważa, iż UFO wielokrotnie pojawiało się wokół amerykańskich baz wojskowych w czasie Zimnej Wojny, a misją obcej cywilizacji było niedopuszczenie do wojny nuklearnej między Stanami a USA.
Z mojego własnego doświadczenia nabytego podczas rozmów z ludźmi, wynika iż to całkiem jasne, że ufoludki próbowały uchronić nas od wojny i stworzyć pokój na Ziemi. Rozmawiałem z wieloma oficerami Air Force, pracującymi w tamtych czasach. Przyznali oni, że UFO były wówczas często widywane – zdarzało im się nawet obezwładniać nasze rakiety. Inni żołnierze z baz na Pacyfiku opowiadali, jak ich testowe pociski były zestrzeliwane przez obce statki. Sporo było w tamtych czasach takich incydentów.
Oto argumenty, którymi Mitchell poparł swoje wywody. Jako dziecko, astronauta ten dorastał niedaleko legendarnego Roswell, co mogło wpłynąć na jego postrzeganie pozaziemskich tematów. Gdyby jego wersja okazała się zgodna z prawdą (na co jednakże chyba nie ma co się zbytnio nastawiać), byłoby to całkiem ekscytujące, prawda?
[źródło: gizmodo.com; zdjęcia: modernreaders.com]