Naukowcy z obserwatorium Keck prawdopodobnie zauważyli swego rodzaju galaktyczny pojedynek, do którego doszło między mgławicą a czarną dziurą. Obecnie ten drugi obiekt wygrywa, ale samo uchwycenie tego aktu zniszczenia jest niesamowitym osiągnięciem.
Wydarzenie zostało nazwane S190814bv, a do wykrycia doszło dzięki urządzeniu LIGO oraz interferometrowi Virgo. Interferometry łączą dwa lub więcej źródeł światła w celu opracowania tak zwanego wzorca interferencji. Owe wzorce mogą być następnie mierzone i analizowane.
Czytaj też: Ta gwiazda neutronowa teoretycznie nie powinna istnieć
Gwiazdy neutronowe i czarne dziury mają wspólne pochodzenie: są to pozostałości martwej gwiazdy o ogromnej gęstości. Jeśli odkrycie się potwierdzi, będzie stanowiło dowód na istnienie układu podwójnego, w którym dwa ciała są wystarczająco blisko, aby ich przyciąganie grawitacyjne powodowało, że będą krążyły wokół tzw. barycentrum. Jeśli faktycznie był to układ podwójny, jego koniec musiał być niezwykle efektowny. Fale grawitacyjne wykryte podczas zderzenia malują bowiem obraz niesamowitej prędkości i przyspieszenia.
Odkrycie pozwala na dalsze potencjalne badania gwiazd neutronowych, najgęstszych znanych gwiazd. Gdyby naukowcy mogli zaobserwować rozrywanie jednej z nich, mogliby również hipotetycznie zbadać jej wnętrze. Ich kolejnym zadaniem jest wykrycie poprzedniej lokalizacji gwiazdy poprzez poszukiwanie promieniowania elektromagnetycznego.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: CHANDRA X-RAY OBSERVATORY CENTER]
Czytaj też: W jaki sposób wybuch gwiazdy neutronowej może pomóc obcym się z nami skontaktować?