Reklama
aplikuj.pl

Asus F1 – test projektora zmieniającego zasady gry

Cała ściana obrazu z małej odległości

Asus F1

Asus F1 to niezwykły projektor, który oferuje znacznie większą przekątną obrazu niż jego odległość od ekranu. To doskonałe rozwiązanie dla małych mieszkań, jak i sprzęt podróżny.

Szybciutko o specyfikacji Asus F1

  • Technologia wyświetlania: 0,47″ DLP®
  • Źródło światła: RGB LED
  • Trwałość źródła światła (maks.): 30000 godzin
  • Faktyczna rozdzielczość (naturalna): Full HD (1920 x 1080)
  • Jasność obrazu (maks.): 1200 lumenów
  • Współczynnik kontrastu (typowy): 3500:1
  • Gamut kolorów: 100% pokrycia NTSC
  • Współczynnik odległości od ekranu do przekątnej obrazu: 0,8x
  • Odległość od ekranu: 0,43 ~3,7 m
  • Rozmiar obrazu/ekranu: 25 ~210 cali
  • Focus: Auto Focus + ręczny
  • Nagłośnienie: Harman/Kardon 2x 3W stereo + 1x 8 W Subwoofer
  • Poziom szumów: 32dBA (Standard mode), 28dBA (Theater mode)
  • Złącza: 2x HDMI, D-Sub, USB, JACK 3,5 mm
  • Projekcja bezprzewodowa: 802.11 a/b/g/n 2.4G/5G (Android, iOS i Win10)
  • Montaż: dwustopniowa podpórka, gwint statywowy, otwory pod montaż sufitowy.
  • Tryby obrazu: 6 wbudowanych trybów, (dynamiczny/Game Mode/plener/kinowy/standardowy/sRGB Mode)
  • Korekta: Keystone w pionie i poziomie, w tym automatyczna korekcja pionowa, cyfrowa regulacja trapezu (do +/- 30 stopni, ręczna i automatyczna).
  • Wymiary: 250 x 75 x 210 mm, przy masie 1,8 kg
  • Zużycie energii: Włączony: ≤120 W, Tryb czuwania: <0,5 W

210 cali w cenie niewielkiego telewizora

Przekątną 5,33 m (210 cali) uzyskamy umieszczając projektor 3,7 m od ściany. Mam za małe mieszkanie, by zmieścić aż tak wielki ekran, ale 4,5 m przekątnej obrazu z odległości nieco ponad 3 metrów zrobiło wystarczające wrażenie. Wszystkie wcześniejsze projektory wyświetlały obraz nad stojącym na szafce 60-calowym TV, tym razem musiałem wynieść nie tylko telewizor, ale i meble. To nie jest ekran, to cała ruchoma ściana obrazu. Taki IMAX w Twoim domu.

Asus F1 z telefonem

I właśnie od tego, od tej potęgi gabarytowej należy zacząć opowieść o F1. Immersja z oglądanymi treściami jest wręcz nieprawdopodobna. Pomimo przy tym bardzo szerokiego kąta projekcji, nie ma żadnych zaburzeń geometrii obrazu – kąty proste są zachowane, a aberracje niezauważalne. Wbudowana funkcja autofocus sprawia dodatkowo, że projektor na starcie sam dobiera idealną ostrość. Koniec przejmowania się tym aspektem. Perfekcjoniści będą przeszczęśliwi.

Asus F1

Teraz, gdy moja stara 60-tka mocno już się wypaliła i coraz więcej myślę o nowym TV, F1 nabił mi ćwieka. Przy cenie niespełna 3500 zł daje szokująco lepsze wrażenia…

Asus F1 to trwałe LED-y

Dawno temu projektory ledowe kojarzyły się głównie z maleńkimi konstrukcjami pico. Małymi i ciemnymi, ale wielkim atutem była trwałość lampy rzędu 20 tys. godzin. 700 lumenów i rozdzielczość HD to były już wyżyny technologiczne tych konstrukcji. W Asusie F1 dostajemy więcej. Po pierwsze, natywna rozdzielczość to FullHD, po drugie jasność lampy ledowej to 1200 lumenów, a po trzecie, lampa ma żywotność 30 tys. godzin.

Asus F1

W praktyce oznacza to jednorazowy zakup zamiast wysokich dopłat za klasyczne lampy raz na kilka lat. Od przeszło dekady używam tego typu projektorów – wysoka żywotność nie jest tutaj jedynie przechwałkami.

Dołóżmy do tego kolory, których nie znajdziecie we współczesnych telewizorach – pełne pokrycie gamutu kolorów NTSC to cecha wyłącznie specjalistycznych monitorów. Tymczasem tutaj mamy sprzęt za normalne pieniądze, dostępny niemal dla każdego.

Toporna obsługa menu

Podczas kilku tygodni użytkowania najbardziej za skórę zaszła mi lokalizacja portu podczerwieni. Trafił on pomiędzy gniazdo ładowania a pierwszy port HDMI. W skrócie, zawsze ma towarzystwo podłączonych przewodów, które skutecznie ograniczają zasięg pilota. Ten działa niemal wyłącznie skierowany prostopadle na port.

Na co dzień pilot przydaje się jednak tylko włączania i wyłączania projektora, ewentualnie do regulacji głośności, jeśli nie zdecydujemy się na alternatywne nagłośnienie. Sam projektor ustawiłem na niskim stoliku z Ikea, więc pod ręką były też kontrolki na obudowie, skutecznie zastępujące pilot.

Asus F1 - przyciski

Interfejs projektora jest skrajnie uproszczony. Z bajerów znajdziemy tutaj jedynie ustawienia iluminacji boków urządzenia (ładne to choć zbędne) i funkcję przesyłania obrazu z urządzeń mobilnych (ta działa zaskakująco dobrze). Poza tym mamy wybór źródła obrazu, podstawowe korekty wyświetlania (geometria, kolory ściany, cyfrowy zoom, proporcje itp.), a także gotowe profile gracza czy kinowy. Całość nie jest dostępna w języku polskim, a nawet gdy już trafimy pilotem w czujnik podczerwieni, reakcja projektora to 1-2 sekundy i łatwo o pomyłki. Bluetoothowy, wykonany z metalu pilot Xgimi H1 jest o niebo lepszy.

Asus F1

Dla przeciwwagi, bardzo dobrze działa automatyczne i ręczne ustawianie ostrości, szybka jest regulacja głośności i ewentualna zmiana geometrii obrazu w pionie i poziomie. Producent zadbał o dedykowane tym funkcjom przyciski na pilocie i obudowie projektora.

Asus F1 - menu

By nie było żadnych wątpliwości – projektor nie oferuje autonomicznego systemu operacyjnego i tym samym zaawansowanych funkcji smart.

Brak Bluetootha, a nagłośnienie pozostawia niedosyt

Projektor idealny musi dla mnie mieć możliwość podłączenia bezprzewodowo nagłośnienia. Mogę wtedy postawić dowolnej wielkości głośnik Bluetooth pod ekranem i uzyskać kierunkowe stereo.

Asus F1 ma niezłe głośniki 2.1 markowane logo Harman/Kardon. Dostajemy 2x 3W stereo i dodatkowy 8W subwoofer. Bas rzeczywiście jest i jego brzmienie jest bardzo dobre jak na projektor, ale wciąż z tyłu głowy mam Xgimi H1. Tamten projektor może nie dawał aż tak dużego obrazu, ale miał Bluetooth… i tak dobre nagłośnienie Harman/Kardon, że głośnika Bluetooth nie musiałem podłączać.

Asus F1

Problem możemy szybko rozwiązać podłączając do projektora przystawkę z Android TV, taką jak Xiaomi Mi Box czy jedno z urządzeń w ofertach operatorów komórkowych. W moim przypadku była to Nvidia Shield. Tym sposobem Netflix, HBO GO czy YouTube zyskały lepsze nagłośnienie, ale już na potrzeby konsol potrzebny był przewód biegnący do głośnika.

Asus F1 jako projektor do gier?

Odświeżanie na poziomie 120 Hz pobudza wyobraźnię… do momentu podpięcia źródła sygnału – HD to jednak za mało na ekranie o przekątnej kilku metrów. W FullHD mamy już standardowo smużące 60 Hz.

Asus F1 - atuty

W świecie konsol to jednak nie tyle obelga, co powszechny standard. Szybko zabrałem się więc za podłączanie Switcha, PS-a i XO X. Ludzie, ile te dodatkowe… kilka metrów obrazu dodaje przyjemności! A już gry kooperacyjne i na dzielonym ekranie to w przypadku 4 graczy po 100 cali dla każdej osoby. Właśnie tak trzeba żyć!

Asus F1 jako projektor do pracy?

Ef-jedynka nie jest specjalnie dużym projektorem, a producent nie zapomniał o torbie na ramię, w której zmieścimy zarówno projektor, jak i zasilacz, przewód HDMI czy pilot. Zdarzały mi się już modele, których zasilacz wymagał oddzielnego pokrowca. Tutaj wszystko mamy wygodnie spakowane razem, w kompaktową torbę wielkości tych na 13-calowe laptopy.

Kolejne atuty w rozwiązaniach biznesowych to bardzo mała odległość robocza projekcji i możliwość wyświetlania z projektora ustawionego nie centralnie, lecz nieco z boku. Warto też nadmienić, że do czynienia mamy z urządzeniem bardzo cichym, o głośności maksymalnej zaledwie 32 dB. Zastosowany wentylator nie wpada przy tym w wysokie częstotliwości, a jednostajny szum szybko zlewa się z otoczeniem.

Asus F1 - stopki

Dwupozycyjna stopka, standardowy gwint statywu, jak i dodatkowe zaczepy pod instalację podsufiutową zapewniają dużą elastyczność niezależnie od tego, czy wyciągamy projektor jedynie na 15-minutową prezentację, czy też stanowić ma stały element stali konferencyjnej. Nie zabrakło też przeciwkradzieżowego gniazda Kensington.

Asus F1 z boku

Uczulam natomiast, że 1200 lumenów to wciąż jasność maksymalna, która wymaga zaciemnienia pomieszczenia. A o nie bywa prościej w zastosowaniach domowych niż w biznesowych, szczególnie mobilnych.

Bez oszczędzania

Asus F1 nie daje możliwości sterowania trybami oszczędzania energii, nie ma też możliwości zmiany jasności projekcji czy szybkości pracy wentylatora. Urządzenie może wyłączyć się automatycznie, gdy zaplanujemy czas wyłączenia. Nie ma natomiast trybu eko, w którym co kilka godzin należy zatwierdzić pilotem, że dalej oglądamy i w przeciwnym wypadku projekcja ustaje.

Asus F1 - zasilacz sieciowy

Tryb automatyczny powoduje natomiast odłączenie zasilania, gdy wyłączy się podłączone do projektora źródło obrazu. Automatyczne wyłączenie przystawki TV czy konsoli po dłuższej bezczynności to nie problem – oszczędzania energii szukamy w nich zamiast w projektorze. Gorzej, jeśli użyjemy Chromecasta. Jest spore ryzyko, że po zaśnięciu podczas oglądania serialu czy filmu rano obudzi nas włączony projektor.

Niby te 30 tys. godzin pracy ledowej lampy bezrtęciowej to prawie 3,5 roku ciągłego, całodobowego oglądania. Mimo wszystko jednak brakuje mi tutaj większej kontroli.

Czytaj też: Test myszki ASUS ROG Pugio

Asus F1 to euforia dla oczu

Kilka tygodni testów projektora było niesamowitą przygodą i okazją do zgromadzenia wielu fanów Asusa F1. Żaden sprzęt nie wywołał jeszcze tak wielkiej euforii w moim otoczeniu. To jak kino w domu – jednomyślnie komentowali znajomi, Lechu dawaj, gramy w Astro Bears na Switchu – skandowały koleżanki. Sam zaś co wieczór łapałem się na tym, że zamiast ściany mam teraz w domu potężne okno do cyfrowej rozrywki najwyższej jakości.

Asus F1 - projekcja

Zacząłem szukać najbardziej efektownych dokumentów i filmów SF na Netfliksie, zanurzyłem się ponownie w ulubione teledyski, a w grach czas upływał szybciej niż zwykle dzięki absurdalnie wielkiej imersji z cyfrowym światem. 3500 zł to naprawdę dobra cena za tę jakość i wielkość ekranu. Przestawiłem meble, zawiesiłem światłoszczelne zasłony, ustawiłem całe otoczenie pod Asusa F1. Gdy tylko projektor odjedzie po testach nie pozostanie mi nic innego jak zakup własnej sztuki. Szczerze polecam!