Ukierunkowany na zwalczanie piractwa (tego prawdziwego), kontrolę granic, gromadzenia danych wywiadowczych i misji bezpieczeństwa morskiego. Takie właśnie zadanie ma przed sobą autonomiczna łódź Pacific 950, która może działać bez kontroli człowieka nawet do 10 dni, podczas których może przemierzyć 556 kilometrów w pościgu. Jego wbudowany stabilizowany system broni o kalibrze 12,7 mm jest już jednak obsługiwany przez człowieka.
Czytaj też: DeepMind uczy autonomiczne samochody Waymo, jak boty w StarCraft II
Brytyjska Królewska Marynarka Wojenna od kilku lat eksperymentuje z włączaniem coraz to większej liczby autonomicznych pojazdów do swoich flot. Jednym z dodatków do niej ma być Pacific 950, którego po raz pierwszy zobaczyliśmy w ramach ćwiczeń Bezzałogowego Wojownika 2016 u wybrzeży Szkocji. Jednak dopiero po trzech latach BAE Systems ogłosiło zakończenie serii prób potwierdzających możliwości pojazdu, które objęły sprawdzian zasięgu, działania w trybie autonomicznym oraz prędkościowe możliwości.
Stabilizowane kamery i systemy obrazowania termicznego pozwalają Pacific 950 na przeprowadzanie „złożonych, wielofazowych misji” przy jednoczesnym przesyłaniu informacji z powrotem do bazy w czasie rzeczywistym, aby poszerzyć świadomość dowódców operacji morskich bez potrzeby narażania marynarzy na niebezpieczeństwo. Jednak łódź nie będzie wyłącznie służyła do patrolowania okolicy. W razie niebezpieczeństwa człowiek będzie mógł przejąć kontrolę nad wbudowaną 12,7-milimetrową bronią o ofensywnych i defensywnych zastosowaniach.
Dalsze testy rozpoczną się w nadchodzących miesiącach, aby przetestować zdolność autonomicznej łodzi do integracji z innymi istniejącymi systemami zarządzania.
Czytaj też: Autonomiczne statki towarowe są bliżej, niż myślicie
Źródło: New Atlas