Okręty podwodne można porównać do zabijania truciznami w przeszłości. Te skrytobójcze cacka, spoczywające w głębinach ze swoimi głowicami nuklearnymi, to nie lada zagrożenie dla krajów i dlatego tak ważne jest ich niszczenie. Sposób na to? Statki-roboty.
Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych mogłaby wykorzystać swoją przyszłą flotę bezzałogowych okrętów wojennych do tropienia i niszczenia wrogich okrętów podwodnych. Służba tak naprawdę planuje zakup kilku robotycznych okrętów wojennych i dlatego próbuje dowiedzieć się, w czym te byłyby dobre. Jedną z sugestii jest właśnie wyspecjalizowanie ich w polowaniu na okręty podwodne.
Marynarka Wojenna USA jest w trakcie wydawania kontraktów na nawet 40 MUSVs (Średnich Bezzałogowych Statków Nawodnych). Uważa bowiem, że ta „flota widmo” pomoże rozwiązać problem drogich, załogowych okrętów wojennych, wykonując tę samą pracę za znacznie mniejsze pieniądze. Problem sprowadza się do tego, że jeszcze nigdy tego typu okręt nie otrzymał stosownego zadania.
Wojna przeciw okrętom podwodnym obejmuje wykrywanie, śledzenie oraz ich finalne zatapianie. Działania te są proceduralne i często wymagają dni, tygodni lub nawet miesięcy oczekiwania na ewentualny kontakt z okrętem podwodnym wroga, co znacząco obciąża załogę (via Popular Mechanics).
Czytaj też: Ciągle elektryczny rower, czy już skuter z pedałami? Oto HyperScrambler 2
Wyśledzenie okrętów sprowadza się do nasłuchiwania charakterystycznych oznak obecności tych „podwodnych puszek”, takich jak odgłosy śmigieł, hałas maszyn lub wyjątkowy dźwięk wody, gdy ta przepływa przez kadłub. Można też zabawić się w obserwowanie dziwnego zachowania lokalnego pola magnetycznego Ziemi, na który wpływa stalowy kadłub okrętu.
Działania wojenne przeciwko okrętom podwodnym mają zazwyczaj charakter obronny, ponieważ te razem ze wsparciem lotnictwa, eskortują zwykle konwoje okrętów załadowanych żołnierzami i zaopatrzeniem. Ich bezzałogowe warianty umożliwiłyby podjęcie ofensywy przeciw okrętom podwodnym, działając nieustannie i nie wymagając jakichkolwiek przerw.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News