Wiele wielkich głów tego świata pracuje obecnie nad bioniczną dłoni IMPACT, która w ekspresowym czasie pomoże wrócić do normalności tym, którzy musieli pożegnać się ze swoją własną.
IMPACT jest rozwijany w ramach współpracy brytyjskiej firmy Iterate Design and Innovation, brytyjskiego University of Warwick, powiązanej grupy badawczej WMG i szeregu innych prywatnych firm. Inspiracją w jej powstaniu była podobna proteza mechaniczna, którą wynalazł Ben Ryan, założyciel – a jakże – brytyjskiego startupu Ambionics.
Plany na IMPACT są proste – zachęcony nabyciem protezy bionicznej klient udaje się na stronę internetową, personalizuje ją pod siebie i po 10 godzinach produkt ruszy w drogę do niego. Wszystko za sprawą zaawansowanego procesu drukowania w 3D. W nim bierze udział filament na podstawie srebra, który na bieżąco tworzy obwody elektroniczne, wprowadzając je w dłoń o strukturze ciała.
Gdy wbudowane w nią czujniki wykryją określone rodzaje aktywności mięśniowej w ramieniu użytkownika, do dzieła wkraczają zasilanie z wbudowanego akumulatora silniki, umożliwiając manipulowanie dłonią.
Sam projekt IMPACT był możliwy dzięki dotacji w wysokości około 1,160 milionów dolarów od agencji rządowej Innovate. Obecnie nie ma jednak żadnych szczegółów na temat tego, ile ta dłoń będzie kosztować ani kiedy będzie dostępna na rynku.