Reklama
aplikuj.pl

XVII-wieczny biskup został pochowany z płodem. Dowiedzieliśmy się, dlaczego

archeologia

Biskup Peder Pedersen Winstrup zmarł w 1679 roku, a jego ciało zostało zmumifikowane i złożone w skarbcu w katedrze w Lund. Po upływie setek lat w miejscu jego pochówku odkryto płód.

W 2012 roku, kiedy podjęto decyzję o przeniesieniu trumny Winstrupa, naukowcy postanowili przeanalizować jego szczątki. Znaleźli wtedy szczątki dziecka, które przyszło na świat martwe po 5-6 miesiącach ciąży. Jego zwłoki zostały umieszczone między nogami biskupa.

Czytaj też: Szczątki zakonnic zabitych przez Sowietów w czasie wojny. Cenne znalezisko polskich archeologów

O ile tego typu odkrycie w pobliżu zwłok kobiety nie jest niczym nowym z punktu widzenia archeologii, tak w przypadku duchownego znalezisko było bardziej zaskakujące. Zespół badawczy pobrał próbki pochodzące od obojga zmarłych i przeprowadził ich sekwencjonowanie genetyczne.

Biskup Peder Pedersen Winstrup został najprawdopodobniej pochowany ze swoim zmarłym wnukiem

Okazało się, że zmarli mieli DNA pasujące w 25 procentach, co oznaczało pokrewieństwo jak np. pomiędzy wujkiem i siostrzeńcem, przyrodnim rodzeństwem czy kuzynostwem drugiego stopnia. Ze względu na różnicę wieku można jednak przypuszczać, że w tym przypadku chodziło o dziadka i wnuka.

Czytaj też: Setki kości w jeziorze Roopkund. Zagadkowe znalezisko sprzed setek lat

Ojcem dziecka najprawdopodobniej był syn Winstrupa. Biskup miał takowego z pierwszego małżeństwa i podobnie jak ojciec nazywał się on Peder Pedersen Winstrup. Około 1679 roku mężczyzna ożenił się z Dorotheą Sparre, by w 1680 utracić niemal wszystkie swoje posiadłości. Zmarł, nie pozostawiając po sobie żadnego żywego potomka, który mógłby przedłużyć ród. Umieszczony w nogach biskupa płód mógł więc stanowić swego rodzaju symbol wymierającego rodu.