Wreszcie udało mi się zebrać na tyle dużo kart graficznych, żeby rozpocząć cykl ich testów w profesjonalnych zastosowaniach. Na pierwszy ogień idzie Blender, czyli bardzo popularny program do modelowania i renderowania. Jak w nim wypadają karty graficzne?
Własne rozwiązanie zamiast gotowego benchmarka
Początkowo chciałem przeprowadzić testy na udostępnionym benchmarku. Niestety, działa on z Blenderem 2.79, który ma problemy z nowymi grafikami. Wystarczy powiedzieć, że benchmark we wszystkich testach crashował przy wyborze renderowania na GPU, więc to kompletnie nie miało sensu. Szkoda, że benchmark jest nierozwijany bowiem cały projekt Open Data był bardzo ciekawym przedsięwzięciem.
Zainstalowałem więc Blendera 2.80 i pobrałem pliki demo z tej strony. W testach wykorzystałem pliki Spring, Car Demo, Agent 327 Barbershop, Class room oraz Barcelona Pavilion. Testowałem na domyślnych ustawieniach każdego z nich – zmieniałem tylko renderowanie na GPU. Na wykresach możecie też zobaczyć jak wypada Ryzen 5 3600X, który jest fajnym porównaniem. Każdy test powtórzyłem przynajmniej dwa razy, a w przypadku dużej rozbieżności powtarzałem go większą liczbę razy. W testach wykorzystałem też sterowniki w wersji 436.30. Jeśli więc chcecie pochwalić się wynikami Waszych grafik, to nic nie stoi na przeszkodzie abyście pobrali odpowiedni plik, przeprowadzili test i pochwalili się nim w komentarzach :)
PS: Tak, wiem, że brakuje kart AMD, ale niestety nie mam jak ich otrzymać do tego typu artykułów. Gdy w przyszłości sytuacja się zmieni, zaktualizuję tekst o nowe GPU.
Platforma testowa
Testy i podsumowanie
Na początek porównanie z renderowaniem na procesorze. AMD Ryzen 5 3600X wypada średnio bardzo podobnie go GTX 1650. Czasami wygrywa GPU, czasami CPU – zależy od testu. Procesor świetnie wypadł w teście Barbershop, poza tym prezentuje znacznie słabsze wyniki. Jeśli więc musicie już wybierać to lepiej renderować na GPU (chociaż zawsze jest opcja CPU + GPU, ale to temat na inny artykuł).
Technologiczna przepaść
Przejdźmy jednak do kart graficznych. Pomiędzy GTX 1650 a pozostałymi jest naprawdę przepaść. Fakt, że w rankingu brakuje mi GTX 1660 (niestety nie mam skąd go dostać), ale mimo to różnice są zdecydowanie warte odnotowania. Jeśli więc kupujecie komputer pod tego typu zastosowania, to zdecydowanie warto dopłacić do mocniejszej karty graficznej. Widać tutaj też analogię do wyników w grach – tam też GTX 1650 mocno odstaje od konkurencji. Generalnie jak na swoją cenę GTX 1650 to raczej kiepski wybór, co też zaznaczałem w testach tych grafik.
Na dalszym miejscu jest GTX 1660 Ti. Traci on średnio 11,3 punktów procentowych do RTX 2060, więc warto rozważyć dopłacenie. Choć muszę tutaj zauważyć, że w niektórych testach różnice były znacznie mniejsze. Pomiędzy RTX 2060 a RTX 2070 (podobnie zresztą jak RTX 2060 SUPER, która wypada bardzo podobnie) nie ma już tak wielkiej różnicy. 10 punktów procentowych często może okazać się niewarte dopłacenia.
Ciekawiej robi się już wyżej, gdzie pomiędzy RTX 2070 SUPER a RTX 2070 jest znowu ogromna różnica. 36,8 punktu procentowego średnio jest warte odnotowania i dopłacenia. Sami zresztą zwróćcie uwagę na czasy na wykresach – zaoszczędzone minuty są już odczuwalne. Co ciekawe, w kolejnych grafikach różnic praktycznie nie było, a przynajmniej nie były one aż tak wielkie. Sytuacja może się też zmieniać wraz z platformą, ale wydaje mi się, że większość z Was skupi się jednak na najnowszych procesorach Ryzen przy tego typu zastosowaniach. Nie mam jednak ciągle RTX 2080 Ti w celu pokazania Wam, czy do tej grafiki rzeczywiście warto dopłacić.
Mam nadzieję, że jeśli zastanawiacie się nad zakupem komputera stricte pod renderowanie w szczególności w Blenderze, to teraz większość rzeczy stanie się jasne. Powyższe wyniki bardzo dobrze pokazują, jakie są różnice pomiędzy konkretnymi GPU i kiedy warto dołożyć do mocniejszego modelu. Dajcie znać w komentarzach, w jakim kolejnym programie chcielibyście zobaczyć nasze karty graficzne :)